Nadeszły święta. Te dni minęły bardzo szybko. Może dlatego, że przez ostatnie tygodnie dużo się działo. Nie mam pojęcia.
Na zewnątrz pogoda była piękna. Słońce świeciło ostro, tak jak może świecić zimowe słońce. Drzewa pokryte białym śniegiem jak pierzyną, gałęzie uginały się pod jego ciężarem, lekko poruszające się na zimowym cierpkim wietrze. Szron w tym roku często oplatał gałązki, ponieważ zima była wyjątkowa - bardzo mroźna. Zwały śniegu pokrywały dachy domów i innych budynków, spod których wystawały sople lodu zwisające do ziemi. Śniegowa pierzyna dosłownie wszystko pokryła. Nie pamiętam zimy z tak dużą ilością śniegu. Mienił się blaskiem promieni słonecznych, szczególnie na zamarzniętym stawie w parku.
Przebudziłam się dosyć wcześnie, ale nie miała zamiaru zrywać się od razu z łóżka. Postanowiłam poleżeć jeszcze pod cieplutką kołdrą. Jak tylko pomyślałam o nadchodzących dniach na mojej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech. Zawsze lubiłam święta odkąd pamiętam. Moja rodzina zawsze celebrowała tradycje. Starannie ubierana choinka, 12 potraw na stole, wyczekiwanie z zapartym tchem w oknie na pierwszą gwiazdkę, wspólna wycieczka o północy na pasterkę. Kocham tą całą atmosferę, spotkanie z rodziną, no i oczywiście prezenty.
Po piętnastominutowych refleksjach postanowiłam udać się do łazienki i zejść na śniadanie, które miałam zamiar samodzielnie przygotować. Poranna toaleta spowodowała zwiększenie mojego znakomitego humoru. Ubrana w zwykłe jeansy, biały top i szary rozpinany sweter udałam się na śniadanie. Marzyła mi się pyszna jajecznica z bekonem i szklanka pomarańczowego soku. Przygotowałam owy specjał, po czym rozpoczęłam degustację. "Niebo w gębie" - pomyślałam. To jeden z najsympatyczniejszych poranków.
Po piętnastominutowych refleksjach postanowiłam udać się do łazienki i zejść na śniadanie, które miałam zamiar samodzielnie przygotować. Poranna toaleta spowodowała zwiększenie mojego znakomitego humoru. Ubrana w zwykłe jeansy, biały top i szary rozpinany sweter udałam się na śniadanie. Marzyła mi się pyszna jajecznica z bekonem i szklanka pomarańczowego soku. Przygotowałam owy specjał, po czym rozpoczęłam degustację. "Niebo w gębie" - pomyślałam. To jeden z najsympatyczniejszych poranków.
***parę godzin później***
- gotowa? - spytał Harry, obejmując mnie od tyłu, opierając brodę na moim obojczyku
- myślę, że tak - uśmiechnęłam się do swojej zapakowanej walizki, gotowej w podróż, potem zwróciłam się do chłopaka - zapakowałeś bilety?
- tak
- niczego nie zapomnieliśmy? - panikowałam przed wyjściem
- nie kochanie, wszystko mamy - zapewniał mnie
- Harry! A bilety do Polski?
- są w bocznej kieszeni - rzekł całując mnie w szyję.
Zeszliśmy na dół, gdzie ubrałam na siebie płaszcz, wzięłam do ręki torebkę i wyszłam przed dom. Chłopcy zapakowali walizki do samochodu i nadszedł czas jechać. Pożegnaliśmy się wszyscy z Niall'em, bo on jako jedyny leci samolotem. Reszta w tym ja jedziemy pociągiem.
- widzimy się po świętach na sylwestrze - rzekłam stojąc na dworku i czekając na pociąg
- i moich urodzinach - wtrącił Lou
- tak, tak - odparłam.
Usłyszeliśmy komunikat, że pociąg do Holmes Chapel odjeżdża za 20 minut i pasażerowie proszeni są do jak najszybszego znalezienia się w pociągu. Pożegnaliśmy się z chłopcami, ponieważ Liam miał 10 minut po nas a Lou i Zayn jechali tym samym 30 minut później.
Podróż minęła bardzo szybko. Nie wiadomo kiedy a znaleźliśmy się przed rodzinnym domem Harrego. Wszedliśmy do domu. Wstrząsnęliśmy się w progu, otrzepując z mokrych płatków śniegu, wciąż uparcie przyklejonych do naszych ubrań. Zrzuciliśmy płaszcze na wieszak i poszliśmy do salonu. Z radia dobiegała muzyka Shakin Stevens - "Merry Christmas Everyone".
...We're gonna have a party tonight
I'm gonna find that girl
Underneath the mistletoe, we'll kiss by candlelight
Snow is falling, all around me
Children playing, having fun
It's the season, love and understanding
Merry Christmas everyone
Merry Christmas everyone
Oooh merry Christmas everyone
Ooooooooh
Snow is falling, all around me
Children playing, having fun
It's the season, love and understanding
Merry Christmas everyone...
I'm gonna find that girl
Underneath the mistletoe, we'll kiss by candlelight
Snow is falling, all around me
Children playing, having fun
It's the season, love and understanding
Merry Christmas everyone
Merry Christmas everyone
Oooh merry Christmas everyone
Ooooooooh
Snow is falling, all around me
Children playing, having fun
It's the season, love and understanding
Merry Christmas everyone...
W salonie na kanapie siedział ojczym Harrego Robin. Gdy nas zauważył wstał szybko i podszedł do nas i uściskał się z nami. Następnie zawołał Anne, która po chwili wyszła z kuchni.
- cześć mamo
- witaj Anne - przywitałam się.
Hazza zaniósł nasze walizki na górę a ja udałam się do kuchni. Anne krząta się w kuchni, kusząc wszystkich zapachami, które z niewiadomych powodów stają się zupełnie wyjątkowe właśnie dzisiaj, ponieważ jest wigilia.
- może pomóc? - spytałam
- no coś ty jesteś tu gościem
- to żaden problem - powiedziałam zakładając na siebie fartuch.
Pomagałam jej a w tym czasie rodzeństwo ubierało choinkę (czyt. Gamma i Harry). Później nakryłyśmy do stołu. Najpierw biały obrus, porcelanowe talerze i sztućce. Nie zapominając o dodatkowym nakryciu, dla osoby, która nieoczekiwanie może się zjawić. Rozstawiłyśmy elegancko potrawy na stole. Zapaliłyśmy świece a po chwili zasiadaliśmy do stołu. Pomodliliśmy się, a następne złożyliśmy nawzajem życzenia, łamiąc się opłatkiem.
Kolacja była pyszna, ale już po drugim daniu byłam syta. Następnie przyszedł czas na rozpakowanie prezentów i w między czasie śpiewaliśmy kolędy. W miłej, spokojnej atmosferze minął nam cały wieczór. Zmęczeni i zadowoleni położyliśmy się spać.
____________________________________________________________________
fajny taki miły przyjemny o świetach tylko szkoda że taki krótki ale bardzo mi sie podoba czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńświąteczny i fajny :) xx
OdpowiedzUsuńAwww, znowu genialne! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Dodawaj szybko!
Weny! <3
http://marrymeharrystyles.blogspot.com/
Wow notka cudowna ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie dodaje komentarzy pod każdym postem, ale czytam i komentuję przy przy ostatnim, taki mi wygodniej ^^ Ciężko teraz u mnie z czasem, ale jak widać znajduję go, żeby przeczytać tak cudowne opowiadanie :D
Tobie też życzę spełnienia marzeń, udanych świąt Bożego Narodzenia no i oczywiście spotkania chłopaków z 1D :D
Całuję Kadi♥
Witam przeprazam że spamuje ale sama wiesz jak trudno początkujoncym znaleźć czytających :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga na którym pojawiać się będą imaginy jak i całe opowiadanie.
http://asiula1d.blogspot.com/ <-- Serdecznie zapraszam :)
Fajny, taki świąteczny :) Nawet ładnie się złożyło, bo wprowadził nas w taki nastrój świąteczny, bo akurat za kilka dni Boże Narodzenie :) Ubolewam tylko, że taki krótki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Życzę cieplutkich i wesołych świąt.
http://skip-the-sky.blogspot.com/
Ojejciu :). Jak swietnie opisalas ta atmosfere swiat awww :) az tak przyjemnie sie czyta i zatapia w lekturze. Dziekuje :) i nawzajem.wesolych swiat :) i czeegokolwiek sb zapragniesz :)
OdpowiedzUsuńCaluski :***
czekam.na nexta czyli po seietach :)
dawno mnie tu nie było, mam mało czasu na czytanie blogów;// ale kiedyś nadrobię, postaram się w święta albo ferie, bo nie mogłabym przestać tego czytać ;D
OdpowiedzUsuń+ nominuję Cię: http://puzzzel.blogspot.com/2012/12/liebsten-award.html
pzdr. Puzel.xx
myślę, że ten rozdział jest moim ulubionym - sama nie wiem dlaczego jakoś tak (; może taka 'świąteczna atmosfera'? muszę przyznać, że wspaniale opisałaś cały klimat (; pozdrawiam ciepło (;
OdpowiedzUsuńwww.w-jednym-kierunku.blogspot.com
www.lastyearwithlou.blogspot.com
www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
+zapraszam na nowe rozdziały na wsyztskich trzech blogach (;