Nareszcie przyszedł ten upragniony dzień. Dzisiaj lecę do Nowego Jorku. W końcu spotkam się z Harrym i chłopcami. Wstałam dość wcześniej, ponieważ samolot mam o 12:30. Wykonałam poranną toaletę,
ubrałam się w ciemne spodnie, sweter i ugg. Po czym spakowałam walizkę, założyłam płaszcz i wyszłam z hotelu. Wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie na lotnisko. Na miejscu była jakąś godzinę przed odlotem. Przeszłam przez odprawę i po nie całych 40 minutach siedziałam wygodnie w samolocie. Podróż mimo 10 godzin minęłam spokojnie.
Gdy wylądowałam w Nowym Jorku ruszyłam po swój bagaż. Następnie stanęłam na środku lotniska i rozglądałam się za Harrym, bo obiecał, że po mnie przyjedzie. Nagle zobaczyłam go. Stał odwrócony placami w moją stronę.
- Harry - krzyknęłam.
Puściłam walizkę zostawiając ją na środku terminarza. Ruszyłam biegiem w jego stronę. Odwrócił się i gdy tylko mnie ujrzał uśmiechnął się i rozłożył ręce. Dosłownie rzuciłam mu się na szyję a on obkręcił się kilka razy wokół własnej osi robiąc tzw. "karuzelę". Po chwili wbił się w moje usta. Całował tak zachłannie jakby chciał nadrobić te kilka dni rozłąki.
- w końcu jesteś - powiedział odrywając się ode mnie
- tęskniłam - rzekłam wtulając się w niego
- ja też - odparł i pocałował mnie we włosy - gdzie twoja walizka? - zapytał
- tam - pokazując palcem na walizkę wśród tłumu ludzi.
Złapał mnie za rękę, później za walizkę i wraz z ochroniarzami udaliśmy się do wyjścia. Oczywiście nie obyło się bez fanów. Nie staliśmy długo. Rozdaliśmy kilkanaście autografów po czym wsiedliśmy do samochodu.
Zajechaliśmy pod hotel, gdzie przez najbliższe dni będę mieszkać. Zameldowałam się i widną pojechaliśmy do naszego pokoju. Zostaliłam bagaż i udaliśmy się do pozostałych. Gdy weszliśmy do środka przywitałam się ze wszystkimi. Bardzo stęskniłam się za tymi świrami. Brakowała mi żartów Louis'a, wygłupów Zayn'a, śmiechu Niall'a, tatusiowania Liam'a no i bliskości Harrego. Nie wiem jak ja przeżyłam do tego czasu bez nich. W pewnym momencie do pokoju zapukał Paul, mówiąc, że muszą już jechali na próbę do koncertu na Madison Square Garden. Zostałam z Perrie, Eloanor i Danielle. Postanowiłyśmy wkorzystać ten kilka godzin nie obecności chłopców i wybrałyśmy się na przechadzkę po mieście a przy okazji na zakupy. Kiedy wrociłyśmy do hotelu każda poszła do swojego pokoju, aby odpocząć. Zostaliłam torby przy łóżku i postanowiłam wziąć długą relaksującą kąpiel. Później wysuszyłam się i posmarowałam ciało ulubionym balsamem. Ubrałam się w seksowną koszulę nocną i na to szlafrok. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam Harrego jak siedział na łóżku. Nie widział mnie, ponieważ był do mnie plecami. Weszłam na łóżko i usiadłam za nim.
- zmęczony? - spytałam - czekaj zaraz ci pomogę - zaczęłam masować mu kark a w między czasie całowałam go po szyi.
Odchylił głowę do tyłu. Miał zamknięte oczy. Muskałam jego ucho co i rusz przygryzając je, w niektórych miejscach. Wiedziałam, że mu się to podoba, bo za każdym razem mruczał z przyjemności. Zjechałam ustami na szyję a potem składałam pocałunki wzdłuż jego ramienia. Odwrócił się w moją stronę i wbił się w usta. Całował mnie namiętnie a nasze języki walczyły o dominację. Popchnął mnie lekko na łóżko, rozwiązał szlafrok i zrzucił go ze mnie. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Dostrzegam w jego oczach te diabelskie iskierki.
- seksownie w tym wyglądasz, że nabrałem na ciebie ochoty
- o to mi chodziło - rzekłam i łapiąc za jego koszulę przyciągnęłam do siebie i zatopiłam się w jego ustach. Zdjęłam z niego koszulkę i zabrałam się za rozpinanie spodni. Kiedy był w samych bokserkach przywarł mnie do łóżka. Ręce zaplótł z moimi i położył na wysokości głowy. Całował mnie po szyi co i rusz zjeżdżając niżej i niżej. Zsunął z ramienia jedne ramiączko potem drugie. Całował na zmianę mój dekolt, szyję i ramiona. Złapał za krawędź koszulki i podciągnął ją do góry, aby po chwili znalazła się na podłodze. Leżałam teraz w samych majtkach. Zaczął całować i pieścić moje piersi, brzuch aż w końcu dotarł do moich koronkowych majtek. Zdjął je ze mnie oczywiście swoich też się pozbył. Pamiętam tylko jak powiedział "Jesteś cudowna" - głośnym, spragnionym i pełnym podniecenia szeptem i wszedł we mnie. Poruszał się w górę i w dół. Z każdym pchnięciem przyspieszał. Wiłam się na łóżku z rozkoszy co chwilę jęcząc z podniecenia. Czułam się wspaniale i wiedziałam, że nie długo dojdę. Wbiłam paznokcie w pościel i czekałam aż wybuchnę. Nie trwało to długo. Poczułam jak wszystko rozchodzi się po całym ciele. Te uczucie spełnienia...Potem zrobiliśmy to jeszcze 2 razy w ciągu tego samego dnia..a raczej nocy...i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
____________________________________________________________________
Super, super
OdpowiedzUsuńczekam na next
O rany, świeeetne! <3
OdpowiedzUsuńMuszę wszystko nadrobić! <3
Dodawaj kolejne!
Oczywiście zapraszam również do mnie na: http://marrymeharrystyles.blogspot.com/
Pozdrawiam! :*
jak zwykle cudowny <3 czekam nn :)
OdpowiedzUsuńWspaniały xx- Weronika ; *
OdpowiedzUsuńhaha dziewczyno Ty naprawde masz pomysły ! boski jest !! xxX
OdpowiedzUsuńuuuu troszczke sprośny ten rozdział ale za to jaki swietny mm zajebisty!!! czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!
OdpowiedzUsuńREWELACYJNY OH AH OMG :333
OdpowiedzUsuńdawaj kolejny, chce wiedzieć co dale! c:
weny życzę xx
www.w-jednym-kierunku.blogspot.com - nowy rozdział, ocenisz? :D
Hej :)
OdpowiedzUsuńSorki za spam, ale może chcesz poczytać coś o Niallu? :)
http://gorzka-strona-cukierka.blogspot.com/
Mimo całego mojego dystansu do opisywania scen erotyczny, myślę, że twój był calkiem dobry i znośny :> Czytając inne blogi, tylko ręce można załamać i nie wiedomo czy się śmiać czy płakać. No cóż. Początek na lotnisku, gdy Harry ją obkręcił dookoła był słodki :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę dużo weny :)
http://skip-the-sky.blogspot.com
Wreszcie sie zobaczyli :)
OdpowiedzUsuńawww ta noc! swietnie to opisalas :)
zycze duzo weny :) i do nastepnego:)