- musicie już jechać? - spytała Anne
- chcemy jeszcze odwiedzić moich rodziców, ale obiecujemy, że na drugi raz posiedzimy dłużej
- trzymam was za słowo.
Pożegnaliśmy się z rodziną Harrego i zapakowaliśmy się do taksówki. Po 30 minutach byliśmy na lotnisku a chwilę potem siedzieliśmy wygodnie w samolocie do Polski.
***trzy godziny później***
Bez żadnych problemów wylądowaliśmy na lotnisku we Wrocławiu. Gdy opuściliśmy budynek lotniska uśmiechnęłam się sama do siebie. Jak ja dawno tu nie byłam. Stęskniłam się za tym miastem. Przecież to tutaj spędziłam większość swojego życia.
- Kate - usłyszałam głos, który rozpoznałabym wszędzie
- tata - krzyknęłam i rzuciłam się na niego. Odsunęłam się i podeszłam do mojego chłopaka - tato poznaj Harrego mojego chłopaka - powiedziałam po polsku. Oczywiście rodzice znali angielski, bo gdy zaczęła chodzić z Joe postanowili trochę podszkolić język, aby mogli dogadać się z nim i nie tylko. Lecz w domu rozmawiamy po polsku a angielski to tylko w takich okolicznościach jak ta.
Podali sobie ręce po czym wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do domu. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy. Tato opowiadał co działo się w czasie mojej nie obecności i równiej ja poopowiadałam mu co nie co. Po niecałej godzinie dojechaliśmy. Gdy przekroczyliśmy próg usłyszałam rozmowy i śmiechy dobiegające z salonu. Weszłam do środka i ujrzałam moją rodzicielkę rozmawiającą z ciocią Basią i babcią oraz moje kuzynostwo szalejące obok. Na początku nikt nas nie zauważył. Dopiero jak mój tata krzyknął z korytarza - jesteśmy!
Wszystkie głowy skierowały się w naszą stronę. Mama wstała i podeszła do nas.
- witaj córciu
- witaj córciu
- cześć mamo, to jest właśnie Harry, o którym ci opowiadałam - powiedziałam wskazując na chłopaka
- miło mi cię w końcu poznać- rzekła
- mi równiej miło Panią poznać
- jaka Pani mów do mnie Hania no chyba, że łatwiej ci mówić Hannah
- Kate, Harry! - krzyknęła Asia pojawiając się za nami.
Przytuliliśmy się z nią i poszliśmy usiąść. Zapoznałam Harrego z kuzynami Tomkiem i Krzyśkiem braćmi Asi. I muszę stwierdzić, że od samego początku złapali wspólny język a teraz nie zwracają na nas uwagi.
Około 17:00 mama z babcią przygotowywały kolację w kuchni. Chwilę później zawołano mnie, bym zaniosła dania do pokoju na stół. Zasiadaliśmy do niego i wszyscy zaczęli jeść.
Po kolacji, pośpiewaliśmy wspólnie kolędy. Gdy zrobiła się późna godzina i czas by się już położyć spać, rozdzieliliśmy się do swoich pokoi. Po wcześniejszym wykąpaniu się położyłam się do łóżka. Chwilę później dołączył do mnie Harry.
- i jak podobało ci się? - spytałam
- tak masz bardzo fajną rodzinę
- cieszę się - rzekłam.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym zasnęliśmy.
Rano obudziłam się wtulona w Loczka. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Tak słodko spał. Postanowiłam zrobić mu zdjęcie. Sięgnęłam po telefon i zrobiłam fotkę. Następnie nachyliłam się i musnęłam jego usta moimi. Uśmiechnął się i powoli otworzył oczy.
- cześć kochanie
- cześć - mruknął
- jak się spało? - zapytałam
- z tobą wspaniale - mruknął i przyciągnął mnie go siebie składając na ustach namiętny pocałunek - kocham cię
- ja ciebie też kocie.
Uwolniłam się z jego objęć wstałam z łóżka i podeszłam do walizki. Wyciągnęłam z niej to. Udałam się do łazienki, gdzie wykonałam poranną toaletę, umalowałam się i zaplotłam z włosów warkocza. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Harry nadal leżał rozwalony na łóżku.
- wstawaj zanim ktoś tu wpadnie
- nie chce mi się tu jest tak wygodnie - odparł.
Podeszłam do jego walizki i wyciągnęłam z niej ciemne spodnie, białą koszulę i szarą marynarkę. Odwróciłam się i podeszłam do Harrego.
- nie gadaj tylko się ruszaj - powiedziałam po czym rzuciłam w niego ciuchami.
Jęknął z oburzeniem, ale podniósł się i wstał. Gdy podchodził bardzo powoli do drzwi klepnęłam go po tyłku, że aż się odwrócił. Uśmiechnęłam się cwaniacko i krzyknęłam.
- ruszaj się, bo do wieczora do tej łazienki nie dojdziesz
- przez ciebie na pewno - zaczął się nie bezpiecznie zbliżać a po chwili niespodziewnie złapał, powalił na łózko i zaczął mnie łaskotać.
- Hazz...proszę...przestań - błagałam
- jak dostanę dużego całusa
- dobra...tylko...przestań - mówiłam przez śmiech.
Przestał i nachylił się czekając na obiecany całus, lecz w tym czasie do pokoju wpadła Asia.
- gołąbeczki zapraszam na śniadanie
- dzięki - rzekłam do kuzynki kiedy już wydostałam się z pod Harrego.
Resztę dnia spędziliśmy spokojnie na rozmowach, wygłupach w gronie najbliższych.
Przytuliliśmy się z nią i poszliśmy usiąść. Zapoznałam Harrego z kuzynami Tomkiem i Krzyśkiem braćmi Asi. I muszę stwierdzić, że od samego początku złapali wspólny język a teraz nie zwracają na nas uwagi.
Około 17:00 mama z babcią przygotowywały kolację w kuchni. Chwilę później zawołano mnie, bym zaniosła dania do pokoju na stół. Zasiadaliśmy do niego i wszyscy zaczęli jeść.
Po kolacji, pośpiewaliśmy wspólnie kolędy. Gdy zrobiła się późna godzina i czas by się już położyć spać, rozdzieliliśmy się do swoich pokoi. Po wcześniejszym wykąpaniu się położyłam się do łóżka. Chwilę później dołączył do mnie Harry.
- i jak podobało ci się? - spytałam
- tak masz bardzo fajną rodzinę
- cieszę się - rzekłam.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym zasnęliśmy.
Rano obudziłam się wtulona w Loczka. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Tak słodko spał. Postanowiłam zrobić mu zdjęcie. Sięgnęłam po telefon i zrobiłam fotkę. Następnie nachyliłam się i musnęłam jego usta moimi. Uśmiechnął się i powoli otworzył oczy.
- cześć kochanie
- cześć - mruknął
- jak się spało? - zapytałam
- z tobą wspaniale - mruknął i przyciągnął mnie go siebie składając na ustach namiętny pocałunek - kocham cię
- ja ciebie też kocie.
Uwolniłam się z jego objęć wstałam z łóżka i podeszłam do walizki. Wyciągnęłam z niej to. Udałam się do łazienki, gdzie wykonałam poranną toaletę, umalowałam się i zaplotłam z włosów warkocza. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Harry nadal leżał rozwalony na łóżku.
- wstawaj zanim ktoś tu wpadnie
- nie chce mi się tu jest tak wygodnie - odparł.
Podeszłam do jego walizki i wyciągnęłam z niej ciemne spodnie, białą koszulę i szarą marynarkę. Odwróciłam się i podeszłam do Harrego.
- nie gadaj tylko się ruszaj - powiedziałam po czym rzuciłam w niego ciuchami.
Jęknął z oburzeniem, ale podniósł się i wstał. Gdy podchodził bardzo powoli do drzwi klepnęłam go po tyłku, że aż się odwrócił. Uśmiechnęłam się cwaniacko i krzyknęłam.
- ruszaj się, bo do wieczora do tej łazienki nie dojdziesz
- przez ciebie na pewno - zaczął się nie bezpiecznie zbliżać a po chwili niespodziewnie złapał, powalił na łózko i zaczął mnie łaskotać.
- Hazz...proszę...przestań - błagałam
- jak dostanę dużego całusa
- dobra...tylko...przestań - mówiłam przez śmiech.
Przestał i nachylił się czekając na obiecany całus, lecz w tym czasie do pokoju wpadła Asia.
- gołąbeczki zapraszam na śniadanie
- dzięki - rzekłam do kuzynki kiedy już wydostałam się z pod Harrego.
Resztę dnia spędziliśmy spokojnie na rozmowach, wygłupach w gronie najbliższych.
***wieczorem***
Po powrocie ze spaceru z Harrym postanowiłam zaproponować kuzynce, aby poleciała z nami do Londynu i spędziła ze wszystkimi sylwester.
- Aśka możemy porozmawiać? - spytałam
- jasne.
Udałyśmy się na górę, aby nam nikt nie przeszkadzał. Na dole nie da się spokojnie porozmawiać a to wszystko wina chłopców. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. W moje ślady poszła kuzynka.
- o czym chciałaś pogadać?
- chciałam spytać czy nie wróciłabyś z nami do Londynu. Masz teraz dwa tygodnie wolnego no i Niall się bardzo ucieszy. Wiesz odkąd wyjechałaś chodzi smutny, tęskni za tobą
- ja za nim też bardzo tęsknie - posmutniała na sama myśl o chłopaku
- no to co? Jedziesz?
- nie wiem czy mnie mama puści
- to leć się zapytać.
Wstała i wybiegła z pokoju wołając mamę. Po 20 minutach wróciła.
- zgodziła się tylko jest jeden problem
- jaki?
- nie mam pieniędzy na bilet a mama powiedziała, że mi nie da
- tym się nie martw ja za niego zapłacę
- zrobiłabyś to dla mnie? - zapytała uradowana
- no jasne. A teraz ruszaj się pakować, bo jutro wylatujemy.
____________________________________________________________________- jasne.
Udałyśmy się na górę, aby nam nikt nie przeszkadzał. Na dole nie da się spokojnie porozmawiać a to wszystko wina chłopców. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. W moje ślady poszła kuzynka.
- o czym chciałaś pogadać?
- chciałam spytać czy nie wróciłabyś z nami do Londynu. Masz teraz dwa tygodnie wolnego no i Niall się bardzo ucieszy. Wiesz odkąd wyjechałaś chodzi smutny, tęskni za tobą
- ja za nim też bardzo tęsknie - posmutniała na sama myśl o chłopaku
- no to co? Jedziesz?
- nie wiem czy mnie mama puści
- to leć się zapytać.
Wstała i wybiegła z pokoju wołając mamę. Po 20 minutach wróciła.
- zgodziła się tylko jest jeden problem
- jaki?
- nie mam pieniędzy na bilet a mama powiedziała, że mi nie da
- tym się nie martw ja za niego zapłacę
- zrobiłabyś to dla mnie? - zapytała uradowana
- no jasne. A teraz ruszaj się pakować, bo jutro wylatujemy.
Boskie, czekam na nn
OdpowiedzUsuńNice C:
OdpowiedzUsuńWspaniały jak zwykle .;d - Weronika ;*
OdpowiedzUsuńWpadnij : http://everythingstartswithdream.blogspot.com/
no już myślałam że między Harrym a Kate do czegoś dojdzie ale i tak świetny czekam na nastepny może troche dłuższy xx
OdpowiedzUsuńswietny dodaj szybko kolejny
OdpowiedzUsuńjak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak każdy :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, cieszę się, że Aśka wraca i spotka się z Niallem aww :3
OdpowiedzUsuńa teraz jedna uwaga PATRYSIA UDUSZE CIĘ ! C:
dialogi, dialogi, dialogi, musisz pamiętać, żeby na końcu stawiać znaki interpunkcyjne, czy chociaż krótki opisik jak ta osoba sie zachowywała podczas wypowiedzi, bo potem sobie jest lepiej wyobrazić C: pozdrawiam cieplutko i pisz szybko następny :3
Boooskie ( jak zwykle)
OdpowiedzUsuńula
Ładnie treściowo. Fajnie, że wizyta w Polsce się udała. Dialogi między Kate a Harrym są świetne po prostu. Takie komiczne :D Aśka wraca i zobaczy się z Niallem, yayy! Cieszę się, może być fajnie :3
OdpowiedzUsuńMuszę się- niestety lub stety, nie wiem jak to zinterpretujesz- zgodzić z sam aww :3, w tym rozdziale, chyba bardziej niż w poprzednich, przeszkadzało mi niezachowanie takiej ciągłości w dialogach i brak znaków interpunkcyjnych, jak i również początek zdania z małej litery. Ja wiem, że się czepiam, ale jakoś właśnie dzisiaj mi się to tak bardzo rzuciło w oczy. Nie bierz tego do siebie czy coś, po prostu lubię, gdy wszystko jest na swoim miejscu :)) Ale doceniam przede wszystkim treść, bo nie każdy musi pisać bezbłędnie, nie? ;) Także, no ten... WESOŁYCH ŚWIAT W MIŁEJ ATMOSFERZE! :D
http://skip-the-sky.blogspot.com/
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńpiszesz cudownie !
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału !
zapraszam do mnie: http://naszeopowiadanie.blogspot.com/