niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 44

Po rozmowie z rodzicielką potwierdziło się to, że nic nie wiedziała o tym, że Max wsiadł do samolotu i przyleciał do Londynu. Na początku kazała mi odesłać go z powrotem, ale po moich namowach zgodziła się, aby został tu na jakiś czas.
Trochę martwię się o nią. Po głosie poznałam, że coś jest na rzeczy i chociaż nic nie chciała powiedzieć to i tak wiedziałam swoje. Chciałam polecieć do Polski, ale zapewniała mnie, że wszystko gra i nie ma potrzeby. Powiedziała też, że mam wystarczają co swoich problemów, aby jeszcze zawracała sobie głowy jej problemami. Szczerze nie wierze jej. Znam ją nie od dziś i wiem kiedy jest z nią źle. Ale nie chciałam się z nią kłócić, wiec odpuściłam. Jak będzie chciała porozmawiać to sama zadzwoni i o wszystkim mi powie.
Gdy skończyłam rozmawiać przekazałam bratu wiadomość i pokazałam tymczasowy pokój. Następnie wszyscy usadowiliśmy się w salonie na kanapie i oglądaliśmy TV.
- dobra będę leciał - powiedział Liam wstając z fotela i kierując się do korytarza
- gdzie?
- do Danielle pa - krzyknął i wyszedł.
Ucieszyłam się, że poszedł. Teraz możemy zastanowić się nad imprezą niespodzianką. Okazało się, że Zayn załatwił już lokal i muzykę, o której o dziwo zapomniałam. Niall i Asia zrobili wstępna listę co ma być na imprezie do zjedzenia, Lou zamówił już zapas czegoś mocnego, więc zostało tylko zrobić mi listę gości i dekoracja sali.

***

- Kate gdzie to powiesić? - spytał Zayn trzymając razem z Louis'em wielki transparent z napisem Happy Birthday Liam
- może... - rozglądałam się po sali w poszukiwaniu dobrego miejsca - tutaj - rzekłam wskazując na balustradę po czym zajęłam się dekoracją ścian.
- kochanie - zawołał Harry, ale gdy tylko się odwróciłam zostałam obsypana brokatem, który wykorzystaliśmy do zrobienia transparentu.
Długo nie czekając złapałam za puszkę ze serpentyną i psiknęłam prosto na mojego chłopaka.
- ej - jęknął
- patrz jak ja teraz wyglądam
- pięknie - powierzał zbliżając się do mnie coraz bardziej.
Gdy tylko stał przede mną nachylił się i pocałował mnie najczulej jak tylko potrafił.
- dla mnie możesz nawet być w worku i tak będziesz pięknie wyglądać - rzekł odsuwając się ode mnie
- wariat - zaśmiałam się i znów psiknęłam na niego serpentyną po czym uciekłam jak najdalej od niego
- i tak cię złapię - krzyknął.
Podbiegłam do Niall'a oraz Aśki i schowałam się za plecami chłopaka.
- co przeskrobałaś? - zapytała Asia
- psiknęłam na Harrego trochę serpentyny w sprayu
- musi śmiesznie wyglądać - rzekł Niall i wszyscy się zaczęliśmy śmiać.
Niespodziewanie ktoś złapał mnie w talii.
- tu cię mam - powiedział Harry a następnie przerzucił mnie przez ramię.
Zaczęłam krzyczeć, lecz ten nie reagował. Powalił mnie na podłogę i zaczął łaskotać po brzuchu.
- proszę...przestań...Harry - mówiłam przez śmiech
- teraz prosisz a jak mnie wybrudziłaś to było dobrze?
- to twoja wina sam zacząłeś
- ok ,ale dostanę buziaka - uśmiechnął się cwaniacko
- za to...nigdy
- sama chciałaś - rzekł i zaczął łaskotać mnie znowu
- dobra dam ci tego buziaka - odparłam.
Natychmiast przestał i wypiął wargi, abym go pocałowała co uczyniłam od razu. Nasz pocałunek początkowo był delikatny, ale z czasem przerodził się w namiętny. Leżeliśmy tam nie przejmując się tym, że w tym samym miejscu są jeszcze inne osoby oprócz nas.
- fuj moglibyście przestać i wziąć się do roboty - powiedział z grymasem Louis.
- tak jest! - zasalutował Harry
Podnieśliśmy się z podłogi i wróciliśmy do wcześniejszych zajęć. Po upływie 4 godzin skończyliśmy i wszyscy wróciliśmy do domu, gdzie na szczęście nie zastaliśmy jeszcze Liam'a, którym przez ten czas miała zająć się Dan, aby niczego nie podejrzawał.

Do urodzin Li zostały dwa dni i wszystko było przygotowane oraz zapięte na ostatni guzik, więc razem z dziewczynami wybrałam się do centrum na poszukiwanie sukienki na imprezę. Chodziłyśmy po sklepach dobre kilka godzin, ale żadna nie znalazła odpowiedniej. Postanowiłyśmy wejść do kolejnego i zaczęłyśmy przeszukiwać wieszaki. Przymierzyłam chyba już z 10 sukienek i już myślałam, że nic z tego do czasu kiedy zobaczyłam piękną czarną sukienkę na manekinie. Od razu mi się spodobała i kiedy ją założyłam wiedziałam, że to jest ta. W tym czasie dziewczyny też wybrały sobie sukienki. Dan <klik>, El <klik>, Asia <klik> i Perrie <klik>. Wszystkie ruszyłyśmy do kasy, gdzie zapłaciłyśmy i poszłyśmy na spóźnioną kawę. Pogadałyśmy jakiś czas. Następnie zadowolone z zakupów pożegnałyśmy się z dziewczynami i razem z Aśka wróciłam do domu.
____________________________________________________________________

I jest nastepny. Nie będę się rozpisywać tylko powiem wam, że czekam na wasze opinie co do rozdziału i dziękuję osobom co czytają moje opowiadanie i za wszystkie komentarze.

P.S. Podobają wam sie nowe piosenki chłopaków. Mi bardzo dlatego gwałce guzik replay przy każdej piosence. Już nie mogę doczekać się jak będę mogła słuchać wszystkich piosenek na okrągło.


9 komentarzy:

  1. Mega boskie..
    Piosenki zajebiste, wyprosiłam od chrzestnego ich nową płytę.
    Czekam na następny
    Wstawiaj szybko i zapraszam na oba moje blogi
    1d-what-makes-you-beautiful.blogspot.com
    foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty ;) -Weronika ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle meggaaa super XD Czekam na następny:)
    Pozdrawiam

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. no no szykuje sie niezła impreza dla Liama :D co do piosenek to są mega!!!!!!!! nie moge przestać ich słuchać czekam na kolejny Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  5. ale fajnie :) chce już następny rozdział :D zapraszam do sb...xoxox

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział boski ! <3
    Nie wiem co ci tu napisać, żeby się nie powtarzać. :( xD

    Czekam na nn ;)

    A co do piosenek, to ja je KOCHAM !!! <3

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  7. aa super jest !! :) podoba mi sie że już masz tyle rozdziałów a mimo to i tak piszesz tak ciekawie i bardzoo dobrze ;)
    czekam na next. xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :D hah..nie mogę się doczekać urodzin Li :D

    OdpowiedzUsuń