poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 43

***dwa tygodnie później***


Dzisiaj w końcu wychodzę ze szpitala. Lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku i nie muszę tu dłużej przebywać. Mam tylko co jakiś czas zgłaszać się w Londynie do lekarza na kontrolne badania, aby sprawdzić czy nic złego się nie dzieje.
Spakowana i gotowa wraz z Harrym udałam się windą na dół i wprost do taksówki, którą pojechaliśmy na lotnisko. Podróż minęła nam spokojnie, lecz gorzej było jak wyszliśmy z samolotu. Na lotnisku Heathrow stało pełno ludzi. I moich i Harrego fanów z transparentami jak to nas kochają, że są z nami itp. Rozdaliśmy autografy i porobiliśmy z nimi zdjęcia. Po nie całej godzinie wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do domu. 20 minut później byliśmy na miejscu. Harry zapłacił kierowcy i razem z walizkami ruszyliśmy do drzwi. Przekręciłam klucze w zamku i weszliśmy do środka.  Zostawiliśmy bagaż w korytarzu dziwiąc dlaczego jest tak cicho w domu, w którym zawsze coś się dzieje. Udaliśmy się do salonu, ale tak nie było nikogo. Dopiero po chwili ujrzeliśmy chłopaków grających w piłkę na trawniku w ogrodzie. Skierowaliśmy się do nich a kiedy nas zobaczyli dosłownie rzucili się na nas. 
- chłopcy dusicie - jęknęłam gdy byłam otoczona całą piątką
Od razu się odsunęli a ja ruszyłam i przytuliłam Aśkę.
- gratuluję - szepnęłam jej do ucha
- dziękuje - odpowiedziała.
Następnie przytuliłam Niall'a. Na początku był trochę zaskoczony, ale po chwili objął mnie rękami.
- gratuluje - rzekłam - opiekuj się nią.
A kiedy tylko się odsunęłam pogroziłam mu.
- spróbuj ją tylko skrzywdzić a będziesz miał ze mną do czynienia
- nie martw się zaopiekuje się nią - powiedział po czym ucałował Aśkę
- dobra idę się rozpakować - ruszyłam w stronę schodów
- idę z tobą.
Razem z kuzynką udałam się na górę. Zaczęłam rozpakowywać walizkę a ona położyła się na łóżku.
- i jak jest z Niall'em? - spytałam
- cudownie, on jest cudowny. Nigdy nie spotkałam takiego chłopaka jak on a uwierz znam ich trochę. Na każdym kroku pokazuje jaka jestem dla niego ważna i jak bardzo mnie kocha. Jestem taka szczęśliwa
- widzę kochana widzę, w końcu udało się, że nasz irlandczyk ma dziewczynę - zaśmiałam się
- bardzo śmieszne, ale szkoda że już za tydzień wyjeżdżam
- co? - krzyknęłam
- no wiesz koniec wakacji i ostatni rok szkoły - powiedziała.
Podleciałam do ściany, na której wisiał kalendarz i nie dowierzałam.
- no super - jęknęłam
- co się stało? - zapytała zaniepokojona podchodząc do mnie
- za tydzień jest 29 sierpnia i urodziny Liam'a trzeba coś przygotować a kompletnie nie wiem co - odparłam siadając na łóżku
- nie martw się coś wymyślimy. Spytajmy się chłopaków może oni mają jakiś pomysł - z tym stwierdzeniem udałyśmy się na dół.
Chłopcy siedzieli w ogrodzie i o czymś zawzięcie gadali a w rękach trzymali...piwo. Już szaleją. Oczywiście mają wolne, ale na szaleństwo będzie jeszcze czas.
- dziewczyny chcecie? - spytał się nas Lou pokazując puszkę piwa
- ja podziękuje dzisiaj wyszłam ze szpitala, więc rozumiecie
- a ja z chęcią się napiję - rzekła siadając na kolanach blondyna.
Zrobiłam to samo co ona tylko, że w porównaniu do niej usiadłam na kolanach Harrego.
- gdzie jest Liam? zapytałam
- pojechał do Dan, bo właśnie wróciła - odpowiedział Zayn
- to super a wiecie co jest za tydzień?
- sobota - powiedział Louis
- to też, ale również urodziny Liam'a i trzeba by coś zrobić nie sądzicie
- oczywiście impezka - krzyknął zadowolony Lou
- ale po za domem, aby niczego nie podejrzewał
- w klubie? - spytał Zayn
- tak zajmiesz się tym - rzekłam na co on pokiwał głową
- Louis zajmiesz się asortymentem
- tak jest - zasalutował
- Niall i Asia wy zajmiecie się jedzeniem, ja z Harrym listą gości a dekoracje zrobimy wszyscy. Zadzwonię jeszcze po dziewczyny to nam pomogą.
Po rozdzieleniu zadań rozmawialiśmy, śmialiśmy się z żartów Lou. Niall nawet poleciał po gitarę i śpiewaliśmy najróżniejsze piosenki. Około północy zmęczeni rozeszliśmy się do swoich pokoi.  
Następnego ranka obudziłam się wyspana zważając na to, że długo nie spałam. Wywlokłam się z łóżka, zarzuciłam na siebie niebieski szlafrok i udałam się do łazienki, gdzie umyłam zęby, przemyłam twarz wodą i rozczesałam swoje długie brązowe włosy, które później zaplotłam w warkocza. Wróciłam do pokoju po ubrania i z powrotem poszłam do łazienki się ubrać. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni siedziała nasza zakochana para i Liam. 
- cześć - przywitałam się
- cześć
- co jemy? - spytałam
- to co zrobisz - odpowiedział Niall
Podeszłam do lodówki z której wyciągnęłam składniki na jajecznicę i zabrałam się do roboty. Kiedy smażyłam cebulę usłyszałam dzwonek do drzwi. 
- otworzy ktoś? - ale nikt nawet nie raczył ruszyć tyłka, aby otworzyć drzwi - Liam popilnujesz chwilę zaraz wrócę.
Poszłam do korytarza i złapałam za klamkę a kiedy otworzyłam drzwi zamurowało mnie.
- co ty tu robisz?
- to już własnego brata nie przywitasz
- Max wchodź - ten wszedł do środka ciągnąc za sobą walizkę
- powiesz po co tu przyleciałeś i czy rodzice wiedzą, że tu jesteś?.
Te stał i milczał. Już wiedziałam, że nic nie wspomniał mamie ani tacie, że leci do mnie.
- no ładnie Max! co ci odbiło, aby tu przylecieć i to sam nie mówiąc nikomu o tym
- ty nic nie rozumiesz ja tam nie mogłem już wytrzymać. Cały czas się o coś kłócą. Nie mam dnia, aby nie krzyczeli na siebie. Oczywiście ty sobie wyjechałaś i masz spokój a ja muszę wysłuchiwać tego codziennie - krzyknął
- Max - szepnęłam i przytuliłam go do siebie. Współczułam mu tego wszystkiego. Nie wiedziałam jak jest w domu, ale po tym co mówi musi być naprawdę nieciekawie. Nie miałam pojęcia, że między nimi jest tak źle. Kiedy byłam u nich kilka miesięcy temu wszystko wyglądało dobrze. Nie przypuszczałam, że mogą coś ukrywać i to przed własną córką.
 - przepraszam nie wiedziałam - rzekłam- może jesteś głodny? Na stole powinna stać jajecznica.
Odsunął się ode mnie i ruszył do kuchni. Postanowiłam, że zadzwonię do mamy jak tylko zjemy śniadanie. Usłyszałam za plecami kogoś kto schodził ze schodów. Odwróciłam się i ujrzałam zaspanego jeszcze Harrego w samych bokserkach.
- Kate co to za hałasy, coś się stało? - spytał tym swoim zachrypniętym głosem
- nic się nie stało kocie. Mamy niespodziewanego gościa - powiedziałam w między czasie całując go w usta
- co jakiego gościa - automatycznie się przebudził
- przyleciał mój brat.
Ten bez słowa pognał na górę i zniknął w swoim pokoju. Zaś ja skierowałam się na śniadanie.
____________________________________________________________________

Hey! Nawet długi mi wyszedł. Mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na wasze komentarze. 

Pamiętacie starą zasadę:

CZYTACIE = KOMENTUJECIE.

 

15 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ


Do następnego!!! 

 


15 komentarzy:

  1. Super.. Po prostu nie wiem co mam pisać bo ciągle się powtarzam
    Czekam na next wstawiaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo ! <3
    Kate i Hazza <3
    Pisz szybko nn ;)

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie , zgodzę się z Klaudią , już nie mam pojęcia co pisać , wszystko co najlepsze już tu pisałam .. a więc jak zwykle wspaniały i czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. super :D zresztą jak zawsze <3
    zapraszam do sb :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajnie piszesz . :)
    Masz super bloga. ; ))
    Jest tu bardzo fajne (:

    Obserwuję
    Zapraszam na . :
    http://onedloveeforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ty piszesz *.* Człowieku .! Co za talent .;d pozazdrościć .♥


    Ps: Mój nowy blog : http://everythingstartswithdream.blogspot.com/
    Zapraszam ;) i zostaw coś po sobie .;d

    OdpowiedzUsuń
  7. no ciekawe co bedzie z jej rodzicami i Maxem czekam na kolejny Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  8. aa świetny ! ;D
    Czekam na następny ;D | Liiike

    OdpowiedzUsuń
  9. jedno słowo: fvchdsvjhcdscbdstcdscdscvbndsyvcbdsjcvb!!xDD
    i czekam na nexta;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział, taki spokojny.
    Ale za niedługo chyba będzie się działo...w końcu będą urodziny Liama, c'nie? :D
    Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie pojawił się prolog serdecznie zapraszam gdyż wasze opinie są dla mnie bardzo ważne :) http://life-is-one-big-game.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. cześć :) całkiem przez przypadek natrafiłam na twojego bloga, przeczytałam ten rudział i powiem ci, że mnie bardzo zaciekawił, mimo wszystko muszę przeczytać pozostałe 42 żeby w pełni ogarnąć o co chodzi :D bądź pewna, że tu zostaję c:
    pozdrawiam
    ~sam :3


    byłoby mi również bardzo miło gdybyś odwiedziła mojego bloga, w sumie dwa i go oceniła w komentarzu, liczę na ciebie! :D
    www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
    www.w-jednym-kierunku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny ! :D jak wszystkie poprzednie !

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajne opowiadanie♥ Rozdział świetny :) Zaraszam do siebie, dopiero zaczynam. http://beautiful-young-and-funny.blog.pl/ ♥

    OdpowiedzUsuń