***trzy dni później***
Obudziły mnie głośne hałasy dobiegające za drzwi. Wstałam energicznie z łóżka i pędem udałam się na korytarz. Gdy otworzyłam drzwi przed nosem przeleciała mi najpierw śmiejąca się Safaa a tuż za nią goniący ją wściekły Zayn.
- oddawaj mi moje lusterko - wrzeszczał co chwilę.
Nagle poczułam na swoich biodrach ciepłe ręce a przy uchu przyjemny, zachrypnięty głos.
- dzień dobry kochanie.
Odwróciłam się na pięcie, ręce zarzuciłam mu na szyję i zatopiłam się w jego ustach.
- cześć kocie - rzekłam a on pochylił się i musnął mi ucho, potem szyję, obojczyk i schodził coraz niżej. Zaśmiałam się pod nosem i powiedziałam.
- Harry przestań
- nie mogę mam na ciebie taką ochotę - mruknął i wziął mnie na ręce.
Wrócił do pokoju zamykając nogą drzwi i kierując się w stronę łóżka. Położył mnie na nim i obdarowywał moje ciało pocałunkami. Następnie znów wrócił do całowania mnie w usta. Objęłam jego nogi udem, by po chwili mógł położyć na nim dłoń i
delikatnie je gładzić, jednocześnie przyciągając mnie do siebie. Kiedy na
chwilę się ode mnie odsunął, by nabrać powietrza uniosłam się na
łokciach, opierając się nimi o poduszkę. Wróciliśmy do namiętnego
pocałunku, wydając z siebie ciche pomruki, które miały oznaczać, iż
czujemy przyjemność i nie chcemy przestawać. Harry delikatnie wsunął
dłonie pod koszulkę, którą miałam na sobie. Ułożył je na mych ciepłych
plecach, by przybliżyć moje ciało do swojego. Kiedy sobie uświadomiłam, że mnie nie puści, przeniosłam dłonie z poduszki na jego plecy, drapiąc
delikatnie jednym paznokciem jego kręgosłup.
- Trochę gorąco – mruknęłam niezrozumiale prosto w jego wargi.
Uśmiechnął się pod nosem, wiedząc, że powiedziałam to specjalnie, by
doprowadzić do zamierzonego przez mnie celu. Musnął mocno moje usta, po czym sięgnął dłońmi do krawędzi
koszulki i zaczął powoli ją podwijać do góry. Lecz niespodziewanie przerwał mu ktoś otwierając drzwi do pokoju.
- hey gołąbeczki wstajemy - powiedział
- spadaj Lou - krzyknął Harry
- ok tylko, żebym potem nie dowiadywał się, że będę wujkiem
- czy w tym domu nie ma chwili prywatności - jęknął Hazza
- zawsze możemy iść do mnie - cmoknęłam go i wstałam.
Udałam się do łazienki, gdzie się wykąpałam, umalowałam i ubrałam. Kiedy zeszłam na dół wszyscy byli już gotowi. Po chwili z góry zszedł Harry. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy do studia. Chłopcy jechali jednym samochodem a ja z dziewczynami drugim, ponieważ było nas za dużo i byśmy się nie pomieścili.
Dojechaliśmy na miejsce i każdy poszedł w swoja stronę. Ja razem z Aśką, Lottie i Safą skierowałam się na plan, ponieważ dzisiaj zaczynam kręcić teledysk do piosenki, która nagrałam z JLS a chłopacy poszli na próbę.
***kilka godzin później***
Nareszcie koniec na dzisiaj, bo już myślałam, że to się nigdy nie skończy. Co chwilę powtarzanie tego samego w kółko. Na szczęście przez te parę godzin jakie spędziłam na planie udało się nagrać jakiś fragment teledysku i zrobić do tego sporo zdjęć.
Jak tylko wyszłyśmy spotkałyśmy po drodze chłopaków.
- hey już koniec? - spytałam
- tak a u ciebie?
- na dzisiaj już tak - odpowiedziałam
- to co idziemy coś zjeść? - zapytał Louis
- tylko nie do bufetu - jęknął Niall
- nie daleko otworzyli nową restaurację może tam pójdziemy?
- jestem za - krzyknął Horan a reszta pokiwała głową na tak.
Całą dziewiątką udaliśmy się coś zjeść. Szliśmy chodnikiem jak zwykle wygłupiając i śmiejąc się. Nagle poczułam jak robię się słaba a przed oczami zrobiło się ciemno. Złapałam się za ramię Asi, aby nie upaść na ziemię.
- Kate co ci jest? - spytała.
Stałam przez chwilę z zamkniętymi oczami i czekałam aż wszystko minie.
- Kate - zawołał Harry - wszystko dobrze?
- tak już mi lepiej tylko zakręciło mi się w głowie
- może lepiej wracajmy - rzekł Liam
- nie ma takiej potrzeby naprawdę już jest dobrze
- na pewno? - dopytywał się Harry
- chodźmy już, bo głodna jestem - powiedziałam i ruszyliśmy dalej.
Przez resztę drogę i w restauracji byłam pilnowana, aby nic się nie powtórzyło. A ja na prawdę czułam się już dobrze. To było tylko chwilowe, jednorazowe. A wszystko pewnie przez to, że miała dużo spraw na głowie. To nic strasznego każdemu może się coś takiego przydarzyć. Akurat trafiło na mnie.
Po zjedzeniu wróciliśmy do studia. Zabraliśmy wszystkie nasze rzeczy i samochodami udaliśmy się do domu.
Kiedy wchodziliśmy do domu znów poczułam się źle. Biegiem skierowałam się do łazienki i zaczęłam wymiotować wszystko co wcześniej zjadłam. Momentalnie koło mnie zjawił się Styles.
- na pewno nic ci nie jest?
- to pewnie zatrucie. Położę się i mi przejdzie zobaczysz - powiedziałam.
Umyłam porządnie zęby, twarz i poszłam na górę. Usiadłam na łóżku a po chwili do pokoju wszedł Loczek z kubkiem gorącej herbaty z cytryną. Upiłam łyk i położyłam się. Zamknęłam oczy czując jak gładzi mnie po głowie. Leżałam chwilę a potem odpłynęłam do krainy snów.
____________________________________________________________________
Louis jak zawsze musi zrobić nalot z rana:D fajny odcinek :)
OdpowiedzUsuńfifi1d.blogspot.com
W końcu się doczekałam :D super rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńno nareszcie nowy rozdział!!;)) już nwm co pod każdym pisać żeby sie nie powtarzać xDD po prostu cuuudo*___* czekam na nn;]
OdpowiedzUsuńSuper rozdziałek ;d
OdpowiedzUsuńnareszcie :D świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńSuper ! :*
OdpowiedzUsuńjakie objawy.. :*
Pisz szybko ! <3
Mwahh <3
nie nno normalnie jak Ty piszesz te sceny fajne xD xxX jesteś genialna. rozdział super, ale tego nie musze mówić :)
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do mnie :) : kala2397.blogspot.com
oho czyżby Kate była w ciąży?? jestem bardzo ciekawa i rozdział zajebisty juz myślałam że do czegoś dojdzie a tu Lou sie pojawił :D czekam na kolejny Paulina xxx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) x
OdpowiedzUsuńsuper rozdział! Kate napewno będzie w ciązy.:)
OdpowiedzUsuńObstawiam ciążę , to jest pewne :3 pisz szybko nn :D
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie na nowy: http://dopokibede.blogspot.com/