środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 27

Dzisiaj w końcu wychodzę ze szpitala. Lekarz powiedział, że już jest ze mną wszystko w porządku i nie muszę tu dłużej przebywać. Właśnie pakuję się, bo za parę minut ma przyjechać po mnie Harry. Przebrana w to i spakowana zeszłam na dół do recepcji. Gdzie podpisałam papiery, wzięłam wypis i wyszłam na zewnątrz. Na parkingu przy samochodzie czekał już Harry. Gdy mnie dostrzegł uśmiechnął się. Na przywitanie pocałowałam go i przytuliłam się do niego najmocniej jak tylko mogłam.
Włożył do bagażnika walizkę i zajął miejsce przy kierownicy a ja usiadłam koło niego.
- to co możemy jechać? - spytał odpalając samochód
- oczywiście - odpowiedziałam zapinając pasy.
Na szczęście po drodze nie było korków, więc szybko dojechaliśmy do domu. Zajechaliśmy na podjazd, Harry zabrał moją walizkę i ruszyliśmy w stronę domu. Gdy weszliśmy do środka zdziwiłam się, że jest tu ciemno i przeraźliwie cicho. Przecież w tym domu nigdy tak nie było. Zawsze coś się działo. Jakieś krzyki, kłótnie o byle co cokolwiek a teraz nic. Stałam w korytarzu i czekałam. Nagle światło się zapaliło a przede mną wyskoczyli wszyscy krzycząc.
- niespodzianka!
Nad ich głowami dostrzegłam transparent z napisem "witamy w domu". Zaparło mi dech w piersiach a oczy dosłownie wyszły na wierzch. Musiałam aż usta dłonią zasłonić, bo byłam w takim szoku. Stałam tam jak słup i gapiłam się na nich. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Oni podbiegli i zaczęli mnie przytulać i ściskać. Mówili też coś, ale ja ich nie słuchałam. Pociągnęli mnie do salonu gdzie Zayn ustawił się przy sprzęcie i robił za DJ. Wszystkie meble były poodsuwane na boki, aby zrobić więcej miejsca...tak sądzę, że do tańca. Na stole było pełno jedzenia i czegoś mocniejszego.
- nie musieliście to tylko wyjście ze szpitala
- po tak długim czasie się należy - odparła Dan
- co tak stoimy zaczynamy zabawę - krzyknął Lou.
Malik włączył muzykę i wszyscy ruszyliśmy szaleć. Leciała właśnie JLS - Do you feel what i feel? a ja poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce. Odwróciłam się i ujrzałam Loczka.
- zatańczymy?
- no jasne - chwyciłam go za rękę i poszliśmy na parkiet. Przetańczyliśmy ze sobą kilka piosenek. Potem skierowałam się do baru gdzie siedział Liam.
- co tak siedzisz tu sam?
- pilnuję, aby za dużo nie wypili
- cały ty - powiedziałam i nalałam sobie kieliszek szampana. On zrobił to samo i przez dłuższą chwilę rozmawialiśmy dopóki nie zjawił się Louis, żeby ze mną zatańczyć. Następnie tańczyłam z Niall'em, potem z Zayn'em. Około północy zauważyłam Harrego jak siedzi sam na kanapie. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach.
- co jest kotek? - spytałam
- zajmujesz się wszystkimi tylko nie mną - powiedział ze smutna minką
- oj przepraszam - powiedziałam po czym pocałowałam go prosto w usta - i co lepiej?
- może trochę - pocałowałam go drugi raz - a teraz? - spytałam patrząc na niego
- jeszcze troszeczkę - rzekł a ja nachyliłam się i  pocałowałam go znowu tylko, że tym razem oplótł mnie swoimi rękoma i nie chciał puścić. Trwaliśmy tak dobre kilkanaście minut dopóki nie zabrakło nam tchu. Resztę wieczoru a raczej już nocy szaleliśmy razem. Około 4 nad ranem wszyscy padli oprócz Liam'a, mnie i Danielle. Tylko my w trójkę mało wypiliśmy. Zostawiliśmy wszystko tak jak jest i udaliśmy się na górę spać. Postanowiliśmy, że jutro to posprzątamy.

Obudziłam się. Koło mnie spał Harry, który zapewne przyczłapał się w nocy. Podparłam się na łokciach i pocałowałam go czule w policzek. On tylko mruknął coś nie wyraźnego przez sen. Wstałam i poszłam do łazienki. Następnie zeszłam powoli na dół omijając po drodze Louis'a leżącego przy schodach. Gdy weszłam do salonu ujrzałam ogromny bałagan. Wszędzie były puszki i butelki po piwie, niedokończone kawałki pizzy, resztki chipsów, nie wspominając już o okruchach, kartonach i pustych paczkach.
- ciekawe kto to wszystko posprząta - powiedziałam. 
W pokoju pod stołem leżał Zayn kurczowo trzymając się nogi stołu, Els spała na kanapie a gdy zajrzałam do kuchni zobaczyłam Niall'a leżącego z głową w lodówce. Ukucnęłam przy chłopaku i szepnęłam.
- Niall...Niall... - nic żadnej reakcji.
Przysunęłam się bliżej i teraz trochę głośniej zawołałam.
- Niall -  w tym momencie przebudził się i walnął głową o półkę w lodówce. Co spowodowało, że spadła na niego kostka masła.
- auć - jęknął i zaczął masować obolałe miejsce. - jak mogłaś mnie tak obudzić? - syknął
- inaczej się nie dało. Próbowałam ciszej, ale nie słyszałeś...i dlaczego spałeś z głową w lodówce?
- też bym chciał to wiedzieć - rzekł wstając
Wyciągnęłam z szafki szklankę, do której nalałam wodę. Poszukałam jeszcze czegoś na ból głowy i podałam mu je.
- jesteś kochana - połknął tabletki i popił je wodą
- na co masz ochotę - spytałam gdy odkładał szklankę na blat
- może naleśniki
- z czekoladą, bitą śmietaną i owocami
- noooo - powiedział z uśmiechem
- to ruszaj się ogarnąć a ja zrobię śniadanie.
Wstał i pędem udał się na górę.
- tylko uważaj na... - nie zdążyłam dokończyć, bo usłyszałam huk i krzyk jednego z nich - ...Louis'a - powiedziałam już do siebie.
Nagle usłyszałam następny hałas dobiegający tym razem z salonu. Okazało się, że przez krzyki chłopaków obudził się Zayn. Próbował się podnieć i uderzył głową w stół. Ja nie zważając już na ich jęki wyciągnęłam wszystkie potrzebne produkty i zabrałam się za robienie naleśników. Po kilku minutach z góry zszedł Liam z Dan a tuż za nimi ubrany już Niall i Lou. Potem zawitał Zayn trzymając się za głowę.
- mój łeb - jęknął i usiadł koło Louis'a.
Przerwałam czynność i podałam chłopakom po dawce tabletek i wodę.
- dzięki - odrzekli.
Skończyłam smażyć i postawiłam na stole trzy ogromne talerze z górą naleśników. Chłopacy zaczęli jeść a ja nałożyłam kilka z nich na talerz, wzięłam jeszcze szklankę wody i aspirynę. Udałam się na górę do Harrego.
Weszłam do pokoju, postawiłam wszystko na biurku i zaczęłam go budzić.
- Harry wstawaj
- yyy... - mruknął
- jest już późno. Dochodzi 13 wstawaj
- jeszcze nie
- przyniosłam ci pyszne śniadanie. Naleśniki z czekoladą i truskawkami.
Podniósł lekko głowę i otworzył jedno oko.
- naprawdę - rzekł
- tak wszystko jest tutaj - wskazałam na tace leżąco na stole
Usiadł na łózku a ja położyłam mu na kolanach tace z jedzeniem
- smacznego - rzekłam
- dziękuje - pocałował mnie - wiesz, że cię kocham
- wiem, wiem ja ciebie też.
Po zjedzeniu poszedł do łazienki i gdy był już ubrany zeszliśmy razem na dół.

O 15 wszyscy siedzieliśmy w salonie. Każdy zajmował się czym innym. Niall siedział z laptopem na kolanach, Zayn i Liam grali w jakąś grę na X-boksie, Harry i Lou zawzięcie o czymś rozmawiali a ja postanowiłam poczytać książkę. Ze słuchawkami w uszach leżałam na kanapie z nogami na kolanach Hazzy. Dziewczyny pojechały do swoich domów, aby się przebrać i mają przyjechać później. Po pół godzinie znudziło mi się czytanie, więc wyciągnęłam słuchawki i zapytałam.
- co porobimy?
- może pooglądamy jakiś film? - spytał Niall
- oki - zgodziliśmy się wszyscy
Wybraliśmy "Pan i pani Kiler". Usiadłam  między Zayn'em a Harrym obok, którego usadowił się Louis. Ledwo co zaczął się film do domu weszły dziewczyny. Do końca dnia oglądaliśmy wspólnie filmy i zajadaliśmy się popcornem.
____________________________________________________________________

Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, ale kompletnie nie miałam pomysłu na niego. Próbowałam go napisać przez tydzień i dopiero teraz udało mi się go skończyć. Rozdział dłuższy niż zawsze i mogę powiedzieć, że w miarę mi się podoba. Proszę o szczera opinię. Podoba się czy nie?

Następny rozdział jeśli będzie 15 komentarzy.

 

17 komentarzy:

  1. ale super! najbardziej podobał mi się Niall w lodówce ^^
    +czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział, strasznie zabawny

    OdpowiedzUsuń
  4. LUBIE TO. poczytałam sobie wszystko od samego początku, i stwierdzam, że spodobało mi się, jak na 28 rozdziałów. Brawo :D dodaje do obserwujących i zapraszam do siebie: http://in-us-unconditional-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział ;P
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. niezły melanż widzę :D
    ale wiesz , moim zdaniem najlepiej wychodzi ci pisanie romantycznych scen - są takie pełne emocji ;) uwielbiam twój blog ;)
    + czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha najlepsze było jak się budzili xD
    noo co ty zadajesz takie oczywiste pytania?
    oczywiście, że się podoba ;D czekam na nn i zapraszam do siebie
    myworld-with-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. rewelka :D dodaj coś szybko !

    OdpowiedzUsuń
  9. HeEH zajebisty rozdział ! oczywiście się podoba ! ! ile ja sie naśmiałam jak się budzili xDD czekam na następne rozdziały;)) pzdr.;D i zapraszam na moje blogi;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hahaha Niall w lodówce mistrzostwo :D
    Oczywiście świetny rozdział jak z resztą zawsze , czekam na nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział :D
    A tak szczerze, to zajebisty xD
    Czekam na nn ;*
    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się bardzo podoba.
    Świetny jest <3

    OdpowiedzUsuń
  13. No mistrzu.. :D Świetny rozdział ;* ale proszę nie każ nam tak długo czekać na następny, bo usycham z nudów xD

    OdpowiedzUsuń
  14. haha Niall w lodówce ;D chciałabym to widzieć. ;D
    świetny rozdział , pisz dalej bo warto ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Calkiem fajny blog ;*
    czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział i zajebista pobudka xd ;D Naprawdę bardzo dobrze piszesz, dzięki czemu wspaniale się to czyta. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, życzę weny i przy okazji zapraszam do siebie: http://when-i-see-stars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. super rozdział , bardzo mi się podoba twoje opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń