poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 26

I zostałam sama. Po wyjściu Zayn'a wpatrywałam się w telefon. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odłożyłam komórkę na szafkę, ale po chwili znów ją wzięłam do rąk. Weszłam w kontakty i wyszukałam odpowiedni numer. Wcisnęłam zieloną słuchawkę. Czekałam jeden sygnał, drugi, trzeci aż zakończyło się łączenie. Spróbowałam jeszcze raz potem znowu i nic nie odbiera. Zrezygnowana opadłam na łóżko. Chciałam spróbować jeszcze raz a zamiast tego wykręciłam zupełnie inny numer. Po chwili odezwał się w słuchawce dobrze znany mi głos.
- Zayn gdzie ty się podziewasz?
- cześć - powiedziałam nieśmiało
- Kate? - słyszeć było w jego głosie zdziwienie - dlaczego dzwonisz z Zayn'a telefonu?
- pożyczył mi, bo mój jest rozwalony
- aha, jak się czujesz?
- już lepiej. Lou mam prośbę do ciebie. Dzwoniłam do Harrego, ale nie odbiera. Powiedziałbyś mu, aby przyszedł do mnie?
- no jasne już idę
- dziękuje
- nie ma za co, przecież wiesz że zawsze służę pomocą
- och Lou - on się tylko zaśmiał
- pa - rozłączyłam się

***w domu One Direction***


Dni od nieszczęśliwego wypadku ciągnęły się w nieskończoność. Atmosfera jaka panowała w domu zmieniła się diametralnie. Wszyscy chodzili przybici i smutni. Na twarzach domowników od tygodni nie zagościł uśmiech. Nikt nie miał ochoty na zabawę ani żarty, nawet Louis. Chłopcy tymczasowo zawiesili wywyady, koncerty. Nie mieli nastroju do niczego. Ich głowy zaprzątały inne myśli. Każdy myślał o Kate i o tym kiedy w końcu się przebudzi. Próbowali jakoś funkcjonować, ale to było trudne. Oczywiście ze wszystkich najgorzej trzymał się Harry. Przesiadywał całe dnie w szpitalu a kiedy wracał do domu znikał w swoim pokoju. Przez to nie wiele jadł i mało spał. Codziennie obwiniał się, że to przez niego trafiła do szpitala. Chociaż mówili mu, że to nie jego wina. On zaś nie mógł pogodzić się z tym jak bardzo ją skrzywnił. Z jednej strony chciałby aby się obudziła, ale z drugiej bał się jej reakcji. Nie wiedział co może się stać. Pozostali też czekali na dzień, w którym wszystko wróci do normy.

Po rozmowie Lou poszedł na górę i zapukał do drzwi Harrego. Nikt się nie odezwał, więc spróbował jeszcze raz, lecz tym razem też usłyszał ciszę. Powoli wszedł do środka. Harry leżał po ciemku skulony na łóżku. Był odwrócony plecami, więc nie był widać jego bladej bez życia twarzy. Za pewne miał napuchnięte i czerwone oczy od wylania tony łez. Louis podszedł bliżej i usiadł na brzegu łóżka.
- dzwoniła Kate - powiedział
Harry na dźwięk tych słów spojrzał się na przyjaciela wyczekującym wzrokiem. Ciekaw był co mogło się stać, że zadzwoniła.
- dzwoniła do ciebie, ale nie odbierałeś, więc zadzwoniła do mnie. Chciała abym ci przekazał, żebyś do niej przyszedł
- a mówiła po co? - spytał Harry
- nie, ale sądzę że chcę porozmawiać.
Tego najbardziej się obawiał - rozmowy. Nie mógł przewidzieć jak przebiegnie ta rozmowa, ale domyślał się co może się stać. Albo będzie dobrze tak jak wcześniej, albo stanie się coś najgorszego czego by nie chciał.
Harry wstał energicznie i podszedł do szafy. Po pierwsze nie mógł pokazać się Kate w rozciągniętej koszulce i w dresach. Jego włosy nie zachwycały jak zawsze. Były potargane i w nie ładzie. Po drugie był osobą publiczną i wygląd się bardzo liczył. 30 minut później po wyjściu z łazienki jego wygląd był nie naganny. Jasne spodnie, czarna koszulka i błękitna marynarka. Oczywiście do kompletu białe conversy.
Zbiegł na dół, złapał klucze i ruszył. W 10 minut dojechał na miejsce. Biegiem poszedł na trzecie piętro gdzie znajdowała się jej sala. Stanął przed drzwiami i spojrzał przez szybę. Kate leżała a raczej spała. Jak słodko wygląda gdy śpi pomyślał Harry. Wszedł po cichu do sali i usiadł na krześle.

***oczami Kate***


Obudziłam się i ujrzałam nie wyraźną postać. Nie miałam pojęcia kto to może być. Przetarłam oczy i wtedy wzrok mi się wyostrzył. Na krześle obok siedział Harry. Patrzył się na mnie a ja na niego. Nikt z nas się nie odzywał. Po chwili głos zabrał Harry.
- po co chciałaś abym przyszedł
- chciałam porozmawiać, ale nie tylko. Na wstępnie chcę cię przeprosić.
Wiedziałam, że otwiera buzię, aby mi przerwać.
- pozwól, że dokończę co zaczęłam - przytaknął głową i ciągnęłam dalej swój monolog.
- Harry przepraszam, wiem że cię bardzo zraniłam i ciężko mi z tym. Zrozum ja wtedy nic nie pamiętałam i po twoim wyjściu zadzwoniłam do Joe i wszystko mi powiedział jak jest. Na początku miałam mętlik w głowie, ale przemyślałam to i... - nie dokończyłam, ponieważ poczułam na swoich wargach jego ciepłe i malinowe usta.
Nagle przed oczami ukazały mi się fragmenty wydarzeń z mojego życia. Zerwanie z Joe, wyznanie i pocałunek z Harrym, wspólne spędzone chwile, spacer w deszczu a na koniec widok całującego się Loczka z inną dziewczyną i wypadek. Na sam widok poleciały mi łzy. Oderwałam się o niego na wyciągnięcie rąk.
- przepraszam, ale to było silniejsze ode mnie
- Harry
- wiem nie powinienem
- Harry...ja...
- przepraszam
- do cholery zamkniesz się - krzyknęłam a on spojrzał na mnie uważnie. - Harry ja pamiętam, wszystko pamiętam - powiedziałam uradowana
- co? naprawdę - od razu na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech a z oczu poleciały łzy szczęścia. Wstał i przytulił mnie mocno do siebie. A potem wbił się w moje usta. Czułam jak uśmiecha się przez pocałunek. Tego było mi trzeba. Była taka szczęśliwa. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie, lecz on odsunął się i zaczął.
- Kate
- wiem co chcesz powiedzieć i wiedz, że wybaczam ci, bo nie potrafię długo się na ciebie gniewać, ale obieraj mi, że nigdy przenigdy tego nie zrobisz, nie zranisz mnie tak
- obiecuję...i dziękuje.
Odsunęłam się na łóżku i poklepałam wolne miejsce. Harry wstał i położył się koło mnie. Wtedy ja wtuliłam się w jego tors. Brakowało mi tego ciepła i zapachu jego perfum. Leżeliśmy i rozmawialiśmy. Później zadzwoniliśmy po chłopaków, aby przyszli i tak w szóstkę siedzieliśmy wygłupiając się jak kiedyś do późnego wieczora.
____________________________________________________________________

Hey wszystkie Directionerki. Wiecie, że dzisiaj mamy wyjątkowy dzień i nie muszę mówić o co chodzi. Mijają dokładnie 2 lata odkąd powstało One Direction.

 

Chciałam podziękować za te wszystkie komentarze i że czekaliście tyle czasu aż pojawi się nowy rozdział. Ten rozdział nie powstał by gdybym nie przeczytała 20 rozdziału Pauli (pozdrowienia dla niej). Dzięki niemu dostałam takiej weny, że w ciągu wieczora napisałam większą jego część. Jeszcze raz dziękuje za wszystko. 

Myślę, że pod tym też znajdzie się tyle komentarzy a nawet więcej jak pod wcześniejszym rozdziałem. 

Buziole :)


16 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle genialny :)
    Twoje opowiadanie jest boskie <3
    Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie myślałam żę tak sie potoczy!!!
    Zajebiście
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle rozdził genialny czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zawsze zajebisty!! Czekam na nexta!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. I znowu jest wszystko cacy. Dobrze, że sobie przypomniała to, co umknęło z pamięci i wybaczyła Harry'emu. Są taką słodką parą ♥ Czekam na kolejny ;D

    U mnie nowy rozdział, jeśli masz ochotę i chwilę czasu- zapraszam :) http://skip-the-sky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja napiszę anonimowo, bo zalogować mi się nie chce ;)
    Rozdział super <3
    Fajnie że Kate sobie przypomniała wszystko :*
    PS.: U mnie nie będzie rozdziału przez jakiś czas, bo mi mamusia zabrała laptopa ! I z telefnu komentuję :D
    Pozdrawiam Paula :*
    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaa przypomniało się jej ! Strasznie się cieszę !

    Cudowny rozdział , jesteś wspaniała ! Czekam z niecierpliwością ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. jak w jakimś brazylijskim serialu ;D
    ale super, nie moge sie doczekac nexta wiec czekam i zapraszam do siebie

    myworld-with-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział <3
    jak dobrze że Kate wszystko pamięta i znowu są szczęśliwi. właśnie tak miało być! ;)
    czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie, jak zawsze. Czekam na nexta i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nowy rozdział ;)http://skip-the-sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. *_____________* awwwwwww jaki zwrot akcji , dziewczyno powiedział ci ktoś kiedyś ze masz talent ?!
    kocham ten twój blog i te akcje z Harrym mrrr!
    czekam na kolejny ! /juta
    ps. pierwszy raz jestem na twoim blogu i od razu przeczytałam wszystkie posty ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. rewelacja !! czekam na next ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. czadowe !
    + dodaj kolejny szybko !

    OdpowiedzUsuń