Obudziłam się. Oczy mnie piekły. Zerknęłam na lustro wiszące na bocznej ścianie. Miałam popuchnięte, czerwone oczy, twarz była bez życia. Wyglądałam jak wrak i tak samo się czułam. Po chwili do sali przyszła pielęgniarka. Stanęła w drzwiach i rozejrzała się po pokoju. Wtedy zorientowałam się, że na podłodze nadal leżą części telefonu i rozbita szklanka. Spojrzała na mnie, ale nic nie powiedziała tylko zebrała telefon i posprzątała szkło. Podała mi leki i wyszła. Później przyszedł lekarz sprawdzić jak się czuję.
W porze obiadowej przyniesiono mi posiłek, lecz nie potrafiłam nic przełknąć. Ciągle myślałam o tym co było wczoraj. Nie dochodziło to do mnie. W rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- proszę - powiedział cicho, ale na tyle głośno, że ten ktoś usłyszał i wszedł do środka.
Zaniemówiłam. Przede mną stała osoba, której kompletnie się nie spodziewałam, że przyjdzie. Nie widzieliśmy się ponad 2 lata. Nie mogłam uwierzyć, że on tu jest. Zawsze pojawiał się w najmniej oczekiwanym momencie. Był i nadal jest moim przyjacielem, na którym mogę liczy w każdej sytuacji. A teraz kiedy wszystko się wali on pojawia się znikąd. Jakby wyczuł, że coś się stało. Nie zależnie co działo się wcześniej na mojej twarzy zagościł uśmiech.
- cześć - powiedział i podszedł bliżej
- hey, co ty tu robisz? - spytałam
- usłyszałem w wiadomościach co się stało. Mówili, że miałaś wypadek i leżysz w śpiączce, ale widze, że już się obudziłaś. Musiałem przyjść i sprawdzić co z tobą. Byłem wcześniej, ale ciągle ktoś u ciebie siedział i nie chciałem przeszkadzać. Kiedy się obudziłaś?
- wczoraj, nie wiesz jak się ciesze, że przyszedłeś
- ja też, minęło tyle czasu
- zbyt dużo czasu Brain. Tęskniłam za tobą
- ja również tęskniłem - rzekł i przytulił mnie.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Musieliśmy nadrobić ten czas. Opowiadałam mu wszystko co działo się w moim życiu. Oczywiście to co pamiętałam. O karierze, pierwszej trasie, płycie, o Joe i takie tam.
- dobra koniec teraz ty mów co tam u ciebie i Roxy?
- miesiąc temu rozstaliśmy się
- przepraszam nie wiedziałam
- nic nie szkodzi to była nasza wspólna decyzja. To co było między nami wygasło
- o u Sylvii co słychać?
- pół roku temu wyjechała do Francji na studia i poznała tam jakiegoś francuza Marcela jak dobrze pamiętam. Ma przyjechać z nim w wakacje jak tylko zaliczy wszystkie egzaminy.
Nagle rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Otworzyły się drzwi i stanął w nich Zayn.
- hi
- cześć
- widzę, że przeszkadzam przyjdę później - rzekł i miał zamiar wyjść
- czekaj, nie musisz wychodzić - powiedziałam
- i tak miałem już iść - odparł Brian i wstał z krzesła
- Zayn to jest Brain mój przyjaciel
- yyy...
- tak i były chłopak. Znamy się jeszcze z Polski zanim nie wyjechał do Anglii. Brian to jest Zayn również mój przyjaciel - powiedziałam a oni podali sobie rękę
- będę lecieć, tu masz mój numer jak wyzdrowiejesz to wyskoczymy na jakąś kawę - pocałował mnie w policzek i skierował się w stronę drzwi
- jasne - odpowiedziałam.
Zayn usiadł koło mnie i spojrzał się w moją stronę. Widziałam w jego oczach niepokój i czyżby zazdrość? Tylko dlaczego? To przez Briana? Przecież jest tylko dobrym przyjacielem, z którym prawda chodziłam, ale to było dawno jeszcze w Polsce. Byliśmy ze sobą kilka miesięcy dopóki nie wyjechał do Anglii. Rozstaliśmy się tylko dlatego, że nie wyobrażaliśmy sobie życia na odległość, lecz dostaliśmy przyjaciółmi i jesteśmy nimi do dziś. Jest osobą, której mogę powiedzieć wszystko. Tak samo jak obecnie Zayn' nowi. W każdej chwili mogłam na niego liczyć. Nie zależnie co by się działo. Był pierwszym chłopakiem w moim życiu i zawsze będzie dla mnie ważny. Kocham go jak brata. Tak samo jak teraz chłopaków i to się nie zmieni. Od naszego rozstania kiedy tylko mogliśmy dzwoniliśmy do siebie, lecz ostatnimi czasy wszystko się zmieniło. Nasz kontakt się urwał i to z mojej winy. Moja kariera nabierała tępa przez co nie miałam zbytnio czasu. Jak nie nagrywanie płyty to trasa, wywiady. Byłam tak zajęta, że zapominałam o zwykłym telefonie do rodziny czy przyjaciela. Teraz chcę to naprawić. Obiecuję, że odnowię nasz kontakt. Będę częściej dzwonić i spotykać się z nim. Nie pozwolę, aby to się powtórzyło. Zwłaszcza teraz kiedy "podobno" mieszkam w Londynie. Tak bynajmniej mi wszyscy mówią. Nie pamiętam. Będzie to łatwiejsze niż kiedyś. Ciesze się, że nie zapomniał o mnie nawet wtedy kiedy tyle czasu się nie odzywałam.
Zayn nadal siedział i bez słowa wpatrywał się we mnie.
- co tak na mnie patrzysz mam coś na twarzy? - spytałam
- nie przepraszam. Jak się czujesz?
- dobrze, ale w nie których miejscach jeszcze odczuwam ból
- ale dostajesz jakieś leki przeciwbólowe
- tak codziennie rano
Czułam, że nasza rozmowa się nie klei. Coś jest nie tak tylko jeszcze nie wiem co. I to nie ze mną jest to związane, ale z Zayn'em. To on dziwnie się zachowuje. Nigdy tak nie było żeby był zestresowany.
- Zayn coś się stało? Jesteś jakiś inny niż zawsze
- nie wszystko dobrze
- na pewno? - dopytywałam
- tak Kate na pewno się musisz się martwić
Siedzieliśmy przez chwile w ciszy. Nikt z nas się nie odzywał. Nie mogłam tak dłużej siedzieć musiałam to przerwać.
- Zayn, chciałam cię przeprosić i oczywiście resztę też
- nie masz za co - wtrącił
- daj mi skończyć. Nie powinnam tak na was wrzeszczeć a tym bardziej rzucać szklanką przepraszam - i tu poleciałam mi pojedyncza łza.
- Kate proszę nie płacz. Przeprosiny przyjęte. Już dobrze - powiedział i przytulił mnie mocno do siebie. Wtedy zaczęłam na dobre płakać.
- zawaliłam wszystko - powiedziałam nagle
- co ty mówisz - odsunął się i spojrzał na mnie
- wykrzyczałam w twarz osobie, która bardzo mnie kocha, że kocham kogoś innego. Rozumiesz zraniłam go tymi słowami. Jestem podła, głupia...
- nie jesteś - znów mnie przytulił - to nie twoja wina, że nic nie pamiętasz. Nie prosiłaś się o amnezję
- prawda, ale i tak... - nie dał mi skończyć
- Kate, Harry doskonale rozumie w jakiej jesteś sytuacji, fakt może i go to zabolało, ale nie przejmuj się on cię kocha i tylko to się liczy
- Zayn co ja bym bez ciebie zrobiła. Tego było mi trzeba rozmowy. Dziękuję - przetarłam łzy i uśmiechnęłam się do niego
- wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć - pocałował mnie czule w czoło - będę się zbierał. Chłopacy nawet nie wiedzą, że tu jestem. Trzymaj się
- Zayn! Poczekaj
- tak?
- pożyczyłbyś mi telefon mój jak widzisz nie nadaje się do użytku - wskazałam na rozwalony telefon leżący na szafce
- oczywiście, proszę - wyciągnął go z kieszeni i wręczył mi
- dziękuje
- do zobaczenia pa
- pa
____________________________________________________________________
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo zachęcająco i ciekawie ;)
Czekam z niecierpliwością na kolejny :D
nie wiem co napisać więc po prostu napisze super xD
OdpowiedzUsuńczekam na next i zapraszam do siebie
myworld-with-onedirection.blogspot.com
nono ;3 wyjebioza ! dodaj szybko następny ! ;)
OdpowiedzUsuńkocham ! ;DD ^^ świetnee !
OdpowiedzUsuńRozdział Super
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
Pisz szybko :P
Mwahh <3
Genialne, warto było czekać!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się next! <3
świetny !;p
OdpowiedzUsuńnie czekaj na 15 komentarzy , tylko dodawaj szybko ..
nie trzymaj nas w niepewności co będzie potem , błagam Cię !<3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCZekam, tak jak inni na następny rozdział :D
Kocham tego bloga :*
Dodane trzy dni temu, a ja dopiero dzisiaj czytam? Jak to się stało? o.O Co do rozdziału, świetny był, szkoda, że tak szybko się skończył :( Ja się zgodzę z osobą anonimową powyżej, co tam te 15 komentarzy, JA CHCĘ JUŻ :3 ♥
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział, zapraszam, jeśli masz ochotę i chwilę czasu :) skip-the-sky.blogspot.com
wspaniały rozdział , piszesz niesamowicie.Chociaż wkurzają mnie już te akcje z amnezją , śpiączkami i wypadkami .. w wirlu blogach coś takiego jest. No ale nieważne , czekam na następny !
OdpowiedzUsuńo matko już nie moge sie doczekać następnego rodziału!!! zaciekawiło mnie potocznie akcji ale mam nadziej że w końcu będzie ok!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na anstępny rozdział!!
juz nie moge sie doczekać na następny!
OdpowiedzUsuńświetny :*
OdpowiedzUsuńDawaj szybko następny.!
Fajnee :)
OdpowiedzUsuńDawaj nexta !!!!