niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 17

To co zobaczyłam przed sobą odebrało mi mowę. Wszystko było przepiękne. Na piasku rozłożony był koc a na nim same pyszności. Truskawki w czekoladzie, bita śmietana, mały czekoladowy torcik i butelka białego wina. Po jednej i drugiej stronie stały wepchnięte ogromne świece, które oświetlały wszystko wokół. Czułam jak po moich policzkach spływają łzy. Nie mogłam opanować emocji, szczęścia jakie mnie ogarnęło.
- podoba ci się? - zapytał tym samym wybudzając mnie z transu, bo nie wiem ile był tam stał.
- to...to jest piękne, jeszcze nikt nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Dziękuje - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję a potem namiętnie całując. Trwaliśmy tak dobre kilkanaście minut, dopóki nie zabrakło nam tchu. Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy usiąść.

***oczami Harrego***


Odsłoniłem jej oczy i czekałem na jej reakcje. Była chyba w lekkim szoku gdyż nic nie mówiła. Widziałem tylko jak pojedyncze łzy spływają po jej policzkach. W tym czasie się trochę wystraszyłem. A jak jej się nie podoba? I co teraz będzie? Zastanawiałem się. Trudno jakoś to będzie powiedziałem sobie w myślach. Podszedłem do niej bliżej i spytałem
- podoba ci się? - i uśmiechnąłem się do niej
- to...to jest piękne, jeszcze nikt nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Dziękuje - rzekła odwracając się do mnie i całując.
Złapałem ją za rękę i zaprowadziłem na koc. Usiedliśmy naprzeciwko siebie. Otworzyłem wino i nalałem nam do kieliszków. Resztę wieczoru bawiliśmy się świetnie, śmialiśmy się, wygłupialiśmy, jedliśmy i wypiliśmy całe wino. Na koniec położyliśmy się na kocu i obserwowaliśmy gwiazdy. Kate w pewniej chwili położyła głowę na moim torsie i ręką gładziła mnie po brzuchy. Ja zaś wplotłem dłoń w jej gęste, brązowe włosy a druga ręką objąłem mocno.  Leżeliśmy tak bardzo długo. Do domu nie spieszyło nam się, więc wróciliśmy około 2 w nocy.

  ***następny dzień z perspektywy Kate*** 


Leżałam w łóżku gapiąc się w sufit. Było kilkanaście minut po 10. Co jakiś czas spoglądałam na Hazzę, który słodko spał. W domu panowała zaskakująca cisza. Czyżby reszta jeszcze spała, a może coś kombinują i za chwilę wpadną tu. No chyba, że gdzieś poszli, ale nie ważne. Odwróciłam się w stronę Harrego, nachyliłam się i musnęłam ustami jego malinowe wargi. Ten momentalnie otworzył oczy i poczułam jak uśmiechnął się przez pocałunek.
- witaj kochanie - rzekłam
- cześć - odpowiedział przecierając dłonią zaspane oczy
- jak się spało? - spytał siadając
- dobrze - odparłam i miałam zamiar wstać z łóżka, ale nie było mi to pisane
- już mnie zostawiasz? - powiedział smutno do tego robiąc z ust podkówkę
- pójdę tylko do łazienki i zaraz wracam
- mam czekać tutaj tyle czasu, nie ma mowy
Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Spojrzałam mu w oczy  i jak zwykle nie mogłam oderwać wzroku od tych hipnotyzujących zielonych tęczówek. Muszę przyznać, że mam słabość do nich.
Otrząsnęłam się w momencie gdy Harry zaczął składać na moich ustach krótkie, ale za to bardzo czułe pocałunki.
- to zajmie chwilę -  mówiłam między kolejnymi całusami
- już to widzę
- och nie marudź
Wyrwałam się z objęć i wyszłam z pokoju. Udałam się najpierw do kuchni, aby napić się wody. Na blacie zauważyłam kartkę, na której było napisane:
"Poszliśmy do miasta, nie chcieliśmy wam przeszkadzać, nie długo wrócimy, nie martwcie się o nas"
                                                              Lou, Liam, Zayn, Niall

Poczułam jak ktoś przytula się do mnie od tyłu. To był nie kto inny tylko Harry.
- co tam czytasz? - spytał
- chłopcy zostawili wiadomość, że wyszli na miasto
- więc zostaliśmy zupełnie sami - szepnął całując mnie w szyję.
- nie wyobrażaj sobie za wiele - rzuciłam kierując się z powrotem do pokoju
- za kogo ty mnie masz - krzyknął oburzony
Nic nie odpowiedziałam tylko zaśmiałam się po nosem i weszłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafy zwykle jeansowe spodenki, bluzkę na ramiączkach i sandały oraz kilka bransoletek.
Usłyszałam jak otwierają się drzwi a po chwili zamykają. Odwróciłam się energicznie i ujrzałam Loczka. Podszedł do mnie bliżej złapał za mój podbródek i złożył na ustach delikatny pocałunek, który w między czasie stawał się namiętny a za razem zachłanny. Wypuściłam z ręki ubrania, które spadły na podłogę. Jedną rękę wplotłam w jego loki a drugą zarzuciłam mu na szyję. Staliśmy tak 5 minut, kiedy zaczął iść do przodu a ja się cofać. Zatrzymałam się przed łóżkiem a następnie powoli położyłam się na nim. Harry oparł się rękoma, przybliżył się i znów nasze usta złączyły się w pocałunku. Dłońmi błądziłam po jego nagich plecach (ponieważ on był w samych bokserkach a ja z piżamie). Nagle wyczułam na swoim brzuchu ciepłe dłonie Harrego. Błyskawicznie góra od piżam znalazła się na podłodze. Już miało dojść do czegoś więcej, ale usłyszeliśmy hałas za drzwiami. Podparłam się na łokciach i spoglądałam to na drzwi to na Harrego. Wiedział o co mi chodzi. Szybko wstał i ja tak samo. Ubrałam bluzkę i wyszliśmy z pokoju. Zobaczyliśmy chłopaków jak niosą Louisa.
- co się stało? - spytałam wystraszona
- Lou szalał i skoczył z kilku stopni i no coś stało mu się w nogę - odpowiedział mi Liam
Posadzili go na kanapie. Podeszłam no niego i powiedziałam
- ty niezdaro, pokaż ją
Zayn położył na stole poduszkę a potem nogę Louisa. Obejrzałam ją z każdej strony i spytałam
- możesz ruszać palcami?
- tak - odparł
- czyli nie jest złamana to najważniejsze - rzekłam. - Li mógłbyś przynieść dwa woreczki lodu. Trzeba obłożyć nogę, aby nie spuchła.
- już się robi - po chwili wrócił z lodem i położył je obok stopy.
- teraz trzeba pojechać z nim do szpitala
- nie, wszystko gra - jęknął Lou
- nie gadaj głupot. Muszą ją zobaczyć
- ona ma racje - odezwał się Harry
Poszłam do pokoju po ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam najszybszy prysznic jaki się da, ubrałam się i związałam włosy. Nałożyłam jeszcze delikatny makijaż i byłam gotowa. W tym czasie Liam zamówił taksówkę. Ruszyliśmy do szpitala gdzie założyli mu gips, który ma nosić przez kilka dni.
____________________________________________________________________

Jest nowy rozdział. I szczerze to myślałam, że go nie skończę. Po prostu ostatnio mam brak weny, ale dałam radę. Teraz czekam na wasze komentarze i opinie czy się podoba. 


5 komentarzy:

  1. :) mi bardzo sie podoba:)

    jest super

    pozdro:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tego bloga ;)
    Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zawsze mi sie podoba :)
    Lou zepsuli noge :(

    pozdrawiam www.fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! :)

    + Zapraszamy do nas na nowy rozdział :)
    http://becauseremainedmeonlyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wo wo woo, świetny on jest ♥♥
    i czekam na kolejny, przy okazji zapraszam również do siebie na 6 http://in-us-unconditional-love.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń