Dzisiejszy poranek był spokojniejszy. Otworzyłam leniwie oczy i podniosłam się na łokciach. Harry jeszcze spał. Wstałam powoli z łóżka, aby przypadkiem nie obudzić go. Zabrałam przygotowane wcześniej ciuchy i wyszłam z pokoju. W salonie nie zastałam nikogo. Czyżby jeszcze spali. Świetnie pomyślała. Skierowałam się do łazienki gdzie wykonałam wszystkie poranne czynności. Postanowiłam zrobić moim śpiochom śniadanie. Weszłam do kuchni, włączyłam radio, właśnie leciała Aura Dione - "Friends". Tanecznym krokiem podeszłam do lodówki, z której wyciągnęłam potrzebne składniki i zabrałam się za robienie jajecznicy. Po chwili w całym domu można było wyczuć zapach jajek, pomidorów, pieczonego boczku i przypraw. Nie minęło za wiele czasu a zaczęli się wynurzać z pokoi. Pierwszy oczywiście był Niall a za nim Liam. Reszta zjawiła się parę minut później. Zasiedli do stołu. Widać było, że jeszcze do końca się nie przebudzili. Na zmianę ziewali, przecierali oczy czy przeciągali się. Postawiłam na stole wielką michę jajecznicy i kubki z herbatą. Zajadali się aż im się uszy trzęsły.
- smakuje? - spytałam
- jeszcze się pytasz to jest pyszne - powiedział Niall z pełną buzią do tego popijając herbatę
- cieszę się
- co byśmy bez ciebie zrobili - rzekł Louis
- och nie przesadzaj
- kochana jesteś - rzekł Harry podchodząc do mnie i przytulając mocno - już dawno powinniśmy ci podziękować za wszystko co dla nas zrobisz... - nie dokończył, bo mu przerwałam
- przesadzasz
- ale to prawda troszczysz się o nas - powiedział Liam
- wysłuchasz, jeżeli trzeba - wtrącił Zayn
- pocieszysz nie zależnie co by się stało - dokończył Niall
- kochamy cię jesteś dla nas jak siostra - powiedział Lou
- też was kocham - czułam jak łzy spływają mi po policzkach
- nie płacz - zwrócił się do mnie Harry i starł palcem łzy
- to ze szczęścia głuptasie, dziękuje - odpowiedziałam
Wszyscy wstali i zrobiliśmy jeden duży uścisk. To miłe z ich strony. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Kochani są jak nikt. I jak tu się nie rozpłakać. Powiedzcie mi. Po wszystkim usiadłam wtulona w mojego chłopaka na kanapie. Pozostała czwórka pobiegła na plażę. My postanowiliśmy nacieszyć się sobą. Harry leżał mi na kolanach i bawił się końcówkami moich włosów.
- wiesz, że cię kocham - powiedział
- wiem, ja cię też - odpowiedziałam i nachyliłam się by go pocałować.
Siedzieliśmy tak 2 może nawet 3 godziny. Rozmawiając o naszym związku, o dalszej przyszłości. Aż tu nagle, niespodziewanie wpadli do domu chłopacy wrzeszcząc na cały głos, czego nie potrafiłam zrozumieć.
- głodny jestem jest już obiad? - zapytał Niall
- jak se zrobisz to będzie - odparłam
- Liam obiad już
- co ja gosposia jestem?
- nie, ale proszę - zrobił minę zbitego psa
- zgoda
- jupi
Około godziny 16 byliśmy najedzeni, napici i wylegiwaliśmy się na leżakach na tarasie obserwując ludzi na plaży.
- wyskoczył bym gdzieś - jęknął Louis
- może obczaimy miejscowe kluby - powiedział Zayn
- niezły pomysł - rzekłam
- to ruchy - ponaglał nas Lou
Wstaliśmy i poszliśmy do pokoi wystroić się. Założyłam to. Nałożyłam mocniejszy niż zwykle makijaż, włosy spięłam w wysokiego koka i byłam gotowa. Chłopacy ubrali się tak: Harry, Liam, Louis, Zayn, Niall. Ruszyliśmy przez miasto. Weszliśmy do pierwszego napotkanego klubu, lecz nie odpowiedał nam, więc poszliśmy dalej. Zobaczyliśmy na horyzoncie wielki napis "Blue Star". Wewnątrz znajdowało się sporo ludzi, ale to nam nie nie przeszkadzało. Po paru godzinach każdy miał już widoczny udział procentów. Wszyscy dosłownie szaleli na parkiecie. Obecnie siedziałam z Harrym przy naszym stoliku. Nachyliłam się i powiedziałam mu na ucho
- idę do łazienki zaraz będę, czekaj - kiwnął głową i poszłam.
Gdy wracałam przypałętał się jakiś facet i zaczął się przystawiać.
- co taka ładna dziewczyna robi tu sama - wybełkotał i szarpnął za mój nadgarstek
- puszczaj - krzyknęłam i próbowałam się wyrwać.
On zaś ścisnął mnie mocniej i gadał dalej
- nie bój się - powiedział i przysunął się bliżej.
W tym momencie usłyszałam znajomy głos w oddali.
- zostaw ją - tak to był Harry
Błyskawicznie pojawił się obok tym samym przywalając gościowi z pięści w twarz. Ten był tak pijany, że poleciał na ziemię łapiąc się z nos. Poderwał się i chciał oddać Harremu, lecz na szczęście pojawili się chłopacy. Liam i Zayn zajęli się facetem a Loczek podszedł do mnie
- nic ci nie jest - spytał
Nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w niego cicho szlochając. Nie wiecie jak się bałam. Gdyby nie pojawił się to nie wiem co by się stało.
- wracamy do domu - powiedział.
Wyszliśmy z klubu i udaliśmy sie w stronę domu. Po kilku minutach dogoniła nas reszta. Szliśmy w ciszy. Wtem zakręciło mi się w głowie i ledwo nie upadłam. Dzięki szybkiemu refleksowi Harrego złapał mnie a następnie wziął na ręce. Do samego domu niósł mnie. W drodze nie wiedząc kiedy zasnęłam.
____________________________________________________________________
fajny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;D
szuper rozdział:) czekam:*
OdpowiedzUsuńpozdro♥
Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział <3 Najlepsze opowiadanie jakie dotychczas czytałam ! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, przyjemnie się to czyta. Będę tu wpadać i komentować. : *
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie i liczę na rewanż.
http://1d-kissmeforlove.blogspot.com/
Bardzo podoba mi się Twój blog. Będę to wpadać i oczywiście komentować. Mam nadzieje, że się odwdzięczysz : :* http://nicdrugirazsieniezdarza.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń