piątek, 18 maja 2012

Rozdział 14

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do naszego pokoju przez okno. Uśmiechnęłam się do siebie, otworzyłam powoli oczy i przekręciłam się na bok. Ujrzałam loczka jak wpatruje się we mnie.
- hey, długo nie spisz? - spytałam
- od godziny
- nie obudziłeś mnie
- nie chciałem Cie budzić, bo tak słodko spałaś
- kochany jesteś - rzekłam i wtuliłam się w niego. - a wiesz śniłeś mi się
- tak
- nie wiem gdzie dokładnie byliśmy, ale było miło i miałeś na sobie ten brązowy sweter, który uwielbiam
- kocham cię - powiedział i nachylił się by mnie pocałować
- ja ciebie też - mruknęłam przez pocałunek.
Harry przekręcił się tak, że czułam na sobie jego całe ciało. Całowaliśmy się przez przerwy co chwilę patrząc sobie w oczy. Oplotłam rękoma jego ramiona i gładziłam go po plecach. Zaś on muskał wargami moją szyję. Zatraciliśmy się w tym wszystkim nie wiedząc ile czasu już minęło, która dokładnie jest godzina nie obchodziło nas to liczyliśmy się tylko my. W pewnym momencie ktoś bezczelnie nam przerwał otwierając z hukiem drzwi. Spojrzałam się w ich stronę i ujrzałam rozbawionego Louisa.
- gołąbeczki śniadanie gotowe - rzekł
- wynocha - krzyknął Harry a ja złapałam za poduszkę i rzuciłam w jego kierunku, lecz Lou był szybszy i zdążył zamknąć drzwi. Poderwałam się z łóżka i popędziłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam włosy i założyłam na siebie zwiewną sukienkę i sandały. Pomalowałam jeszcze rzęsy tuszę wodoodpornym i byłam gotowa. Zaszłam do kuchnie gdzie wszyscy już siedzieli i rzuciłam do nich:
- cześć
- cześć tosta? - powiedział Liam
- chętnie - odpowiedziałam i usiadłam koło Zayn'a

Po śniadaniu postanowiliśmy wybrać się na miasto. Łaziliśmy tak dobre 3 godziny. Oczywiście chłopacy nie mogli spokojnie iść tylko musieli coś odwalać. Niespodziewanie nie wiadomo skąd przede mną pojawił się Louis. Momentalnie przerzucił mnie przez swoje ramie jak worek ziemniaków i ruszył przed siebie między ludzi.
- głupku opuść mnie natychmiast na ziemię - krzyczałam, waliłam pięściami w plecy a on nic jak zaklęty nie słuchał mnie.
Ludzie patrzyli się na nas jak na wariatów. Policzki aż piekły mnie od wstydu.
- Lou puszczaj! - wrzasnęłam ponownie
- zgoda, ale w zamian chcę dostać buziaka
- chyba żartujesz - zaśmiałam się
- w takim razie będę cię nosił cały dzień
- nie wytrzymasz
- chcesz się założyć
- ok dam ci tego buziaka, ale postaw mnie na ziemię
Odstawił mnie i wystawił policzek, aby otrzymać obiecanego buziaka. Tylko, że ja byłam sprytniejsza i nie dałam się tak łatwo.
- zamknij oczy
- dlaczego? - spytał
- no zamknij
Tak jak powiedziałam tak też zrobił. Zaczęłam pomału tak aby mnie nie usłyszał cofać się do tyłu. Następnie jak byłam z dala od niego pobiegłam schować się za plecami Harrego. Po chwili.
- no ej - jęknął gdy otworzył oczy a ja śmiałam się w najlepsze z resztą
- co się stało Lousku? - spytałam wystawiając głowę
- ty mała spryciuro - mówił podchodząc coraz bliżej
- aaa - pisnęłam cicho kurczowo trzymając się Hazzy
- teraz dam ci spokój, ale pilnuj się - po czym się uśmiechnął i poszedł.
Odetchnęłam z ulgą i wszyscy ruszyliśmy dalej.
- a ja dostanę buziaka - spytał się Harry
- ty zawsze - powiedziałam i pocałowałam go. Złapał mnie za rękę i poszliśmy za chłopakami. Mieliśmy zamiar już wracać gdy zauważyłam pewne ogłoszenie.
- chłopacy spójrzcie na to. Może wynajmiemy mały jacht?
Wszyscy pokiwali głowami na tak. Po paru minutach było już wszystko załatwione. Udaliśmy się w stronę portu. Na szczęście było blisko. Wsiedliśmy na pokład i popłynęliśmy. Stanęliśmy daleko od brzegu. Ledwo było widać miasto. Zdjęłam z siebie sukienkę i w wybranym na dzisiaj czerwonym stroju wskoczyłam do oceanu. Przyjemne uczucie orzeźwienia. Woda była zimna, ale szybko można się przyzwyczaić. Pływałam, nurkowałam było wspaniale. Co chwilę wygłupialiśmy się, skakaliśmy na bomby aż postanowiliśmy, że w coś zagramy. Znacie tą zabawę gdzie jeden siedzi drugiemu na barkach i próbuje zepchnąć do wody przeciwnika. Właśnie w to graliśmy. Oczywiście ja byłam z Harrym a Louis z Liam'em. Zayn i Niall siedzieli na pokładzie statku obserwując nas. Do tego co i rusz popijali piwo lub coś innego. Spędziliśmy tam kilka godzin. Około 16 wróciliśmy na ląd. Ruszyliśmy przez miasto. Po drodze wstąpiliśmy do restauracji, aby zjeść spóźniony obiad. Następnie kupiliśmy wielgaśne lody i wróciliśmy spacerkiem do domu. Gdzie każdy wziął porządny prysznic, aby zmyć z siebie słoną wodę i rozsiedliśmy się na kanapie oglądając film.

Po tych wszystkich dzisiejszych atrakcjach byłam bardzo zmęczona. Położyłam głowę na kolanach Harrego i przymknęłam oczy. Czułam, że zasypiam. Wpół przytomna poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce i zanosi do pokoju. Zarzuciłam mu na szyję ręce i przytuliłam się do jego klatki. On położył mnie na łóżku, przykrył kołdrą i pocałował czule w czoło. Już wiedziałam, że to mój kochany chłopak. Złapałam go za dłoń gdy chciał wyjść z pokoju.
- zostań proszę - powiedziałam cicho
- dobrze - odparł i położył się obok. Objął mnie ramieniem, odgarnął mi włosy z twarzy i zaczął gładzić dłonią po plecach a ja ułożyłam się na jego torsie i zasnęłam.
____________________________________________________________________

Hey. Jestem bardzo zadowolona, że pojawiły się jakiekolwiek komentarze może to nie jest dużo, ale zawsze coś. Mam nadzieję, że będzie pojawiać się ich coraz więcej. Dziękuje osobom, które skomentowały. Mam świadomość, że ten rozdział jest również krótki jak poprzedni, ale musicie mi wybaczyć. Zaczęłam go pisać dopiero wczoraj, bo przez cały tydzień miałam sporo pracy. Postaram się, aby następny był o wiele dłuższy. Czekam na wasze opinie. :) :) :)


4 komentarze:

  1. bardzo fajne opowiadanie :) czekam na nastepny rozdział:)**

    OdpowiedzUsuń
  2. faaaaaaajne ;) oby tak dalej ;)
    ~Eve

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy nastepny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  4. super! ;)

    czekam na NN z niecierpliwoscia ;D

    jesli masz ochote wstap do mnie, licze na komentarze i noie skromnie obserwacje ;D

    what-makes-you-beutifull.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń