piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 10

 ***Harry***


Obudziłem się sam w łóżku. Dziwne uczucie. Przyzwyczaiłem się do tego, że gdy zasypiał i budzę się to obok jest moja ukochana Kate. Minęły zaledwie trzy dni a ja czuje jakby minęło kilka tygodni. Wiem, że to głupie, bo przecież ona wyjechała na tydzień do rodziny. Ale ja ją tak bardzo kocham i tęsknie. Ona jest dla mnie wszystkim, nie wyobrażam sobie życia bez niej. Mam szczęście, że ją wtedy spotkałem.
- o już nie śpisz, lepiej się pospiesz zanim Zayn do końca się obudzi i zajmie ci łazienkę - powiedział Louis przechodząc koło mojego łóżka.
Odrzuciłem od siebie ciepłą kołdrę i ześlizgnąłem się z łóżka. Zebrałem ciuchy i poszedłem do łazienki. Wykonałem wszystkie poranne czynności i udałem się coś zjeść. Złapałem za telefon i chciałem wybrać dobrze mi znany numer Kate, ale w ostatnim momencie przypomniałem sobie, że ona może teraz słodko spać. Nie chcę jej przeszkadzać. Dobrze wiem, że nie cierpi jak ktoś ją budzi nie zależnie, która jest godzina. Zwłaszcza, że między Stanami a Polską jest 6 godzinna różnica w czasie. Usiadłem przy stole i zająłem się konsumowaniem kanapek, które zrobił Liam. Po śniadaniu gotowi ruszyliśmy do samochodu i pojechaliśmy na dzisiejszy wywiad.

  ***Niall***


Skończyliśmy wywiad. Przed budynkiem stało pełno piszczących na nas widok fanów. Zaczęliśmy rozdawać autografy, robić zdjęcia. Zajęło nam to dobrą godzinę. Po wszystkim wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się do restauracji.
- wiecie, że... - zacząłem
- tak jesteś głodny - dokończyli
Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem z kieszeni batona. Założyłem słuchawki i odwróciłem się w stronę szyby. Byliśmy właśnie w Chicago. Piękne miasto. Rozmyślałem tak nad swoim życiem, co nas spotkało. Mieliśmy szczęście, że wtedy w programie złączyli nas razem. Nie wyobrażam sobie życia bez tej czwórki. Traktuje ich jak braci. Nie wiedząc kiedy byliśmy na miejscu.
Zajęliśmy stolik i podszedł do nas kelner. Każdy zamówił coś do jedzenia. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się oprócz Liam'a. On był jakiś nieobecny. Siedział cicho i dziobał widelcem ziemniaki. Gołym okiem widać, że coś jest nie tak. Postanowiłem z nim porozmawiać jak wrócimy do naszego Tour Busa. Chociaż lepiej by było gdyby była tutaj Kate. Ona wie najlepiej co robić w takich sytuacjach.

 ***Liam***


Siedziałem na łóżku i co chwilę spoglądałem na wyświetlacz telefonu. Próbowałem dodzwonić się do Danielle. Dwa tygodnie temu wyjechała do Włoch. Od tego czasu rozmawialiśmy parę razy.
- hey - powiedział Niall siadając obok
- hi - odpowiedziałem
- możemy pogadać
- jasne
- co się z tobą dzieje? Cały dzień się nie odzywasz? - spytał
Widać było, że się martwi. Jako jedyny to zauważył a reszta: Lou i Zayn grają na konsoli, Harry siedzi w telefonie. Jak nie rozmawia to esemesuje zapewne z Kate. Chociaż jednemu się udało.
- chodzi o Danielle - stwierdził
- skąd wiesz? - powiedziałem zdziwiony
- widać to stary. Zawsze gdy wyjeżdża to się tak zachowujesz
- czyli jak?
- gapisz się w telefon, siedzisz sam, do nikogo się nie odzywa. Brakuje ci jej
- i to bardzo
- nie martw się niedługo ją zobaczysz a teraz chodź pogramy z chłopakami, chyba nie będziesz tu siedział cały czas
- dzięki Niall - powiedziałem z uśmiechem
- nie ma sprawy. Jak będziesz chciał jeszcze porozmawiać to mów.

***Louis***


Siedziałem z chłopakami i graliśmy na konsoli. Pomału mnie to nudziło ile można.
- mam dość - powiedziałem i wstałem udając się do kuchni
- mi też - odparli równocześnie
Otworzyłem lodówkę i wyciągnąłem kilka piw. Wróciłem z powrotem.
- łapcie - rzuciłem po piwie
- co robimy? - zapytałem
- może wyskoczymy do klubu - rzekł Zayn
- jestem za - powiedziałem
- my też - odpowiedzieli Harry, Niall i Liam chórem
Wypiłem piwo i poszedłem się szykować. Reszta też tak zrobiła. Ubrałem czerwone rurki, bluzkę w paski i szelki a na nogi założyłem conversy. Mój standardowy strój. Wyciągnąłem jeszcze telefon aby sprawdzić czy ktoś przypadkiem nie dzwonił. Nic zero wiadomości i zero nieodebranych połączeń. Wybrałem numer Eleanor. Po trzech sygnałach włączyła się poczta. Pewnie jeszcze pracuje. Postanowiłem zadzwonić później. Szczerze to zaczyna mi jej trochę brakować. Nie okazuje tego jak Liam czy Harry, ale też jest ciężko. Przecież to moja dziewczyny i kocham ją. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Zayn'a.
- gotowy - spytał
- tak jasne
Wsiedliśmy do taksówki i skierowaliśmy się do klubu.

***Zayn***


Wszedłem jako pierwszy do klubu. Zaniemówiłem. Był ogromny, nie to co w Londynie. Po lewej stronie znajdował się bar a wokół przy ścianach stały stoliki. Na środku zapewne był parkiet. Gdzie sporo ludzi wyginało się w rytm muzyki. Skierowaliśmy się do stolika.
- Zayn chodź kupimy coś do picia - powiedział Niall
Wstałem i ruszyłem za blondynem. Wróciliśmy z drinkami. Wypiłem swój i udałem się na parkiet w celu znalezienia kogoś ciekawego. Nagle ujrzałem ją. Stała na drugim końcu sali. Miała drugie blond włosy, była zgrabna, wysoka. Po prostu bóstwo. Postanowiłem do niej podejść.
- hey jestem Zayn - zacząłem
- hey Eva
- może zatańczymy - spytałem
- z chęcią
Tańczyliśmy tak jakiś czas. Zaczęła lecieć wolna piosenka. Spojrzałem na nią a ona się uśmiechnęła. Oplotła rękoma moją szyję a ja położyłem swoje na jej tali. Przysunęła się do mnie i oparła głowę na mojej klatce piersiowej. Gdy piosenka się skończyła, poszliśmy do baru. Siedzieliśmy tak i piliśmy kolejne drinki. Pomału miałem jej dosyć, kto by nie miał jak cały czas nawijała o sobie. Prawdziwa blondynka bez urazy. Powiedziała, że idzie na chwilę do łazienki. W tym czasie ja się zmyłem i poszedłem szukać chłopaków. Około 2 w nocy wróciliśmy do Tour Busa.
____________________________________________________________________

Jest kolejny rozdział. Za bardzo to on mi się nie podoba. Siedziałam nad nim kilka dni, niby wiedziałam o czym ma być, ale kompletnie nie mogłam tego ubrać w słowa. W końcu się udało. Piszcie co o nim sądzicie.

A co do tego co napisałam wcześniej to nie zamierzam w najbliższej przyszłości kończyć opowiadania. Chciałbym, aby było więcej komentarzy, więc kolejny rozdział wstawię pod warunkiem jak pod tym znajdą się 3 komentarze. Tak na początek. Więc zapraszam do komentowania. I dziękuje tym którzy zostawili jakikolwiek komentarz. Dziękuje :)


5 komentarzy: