sobota, 31 marca 2012

Rozdział 3

Lotnisko Okęcie w Warszawie. Za 20 minut mam lot do Paryża. Skierowałam się do odprawy kiedy po drodze zauważyłam stoisko z gazetami. Kupiłam Bravo, gdyż dawno go nie czytałam, a chciałam wiedzieć o czym teraz piszą. Gdy siedziałam wygodnie w samolocie zaczęłam przeglądać czasopismo. W którymś momencie zobaczyłam artykuł i pełno zdjęć Joe i jakieś blondynki przed klubem. Natychmiast zaszkliły mi się oczy. Nie mogła pojąć tego co zobaczyłam. Po chwili nie wytrzymałam rzuciłam gazetą i postanowiłam zasnąć. Poczułam, że ktoś mnie szturcha i stara się obudzić. Otworzyłam z nie chęcią oczy, obraz miałam niewyraźny, więc nie wiedziałam kto przede mną stoi. Powiedziała, że zaraz lądujemy i kazała zapiąć pasy.

Leżałam na łóżku w hotelu wokół było pełno zużytych chusteczek. Nie wiedziałam jak długo już leże, ale postanowiłam się trochę ogarnąć i zadzwonić do niego. Nie obchodziło mnie, która jest godzina. Chciałam mu wygarnąć wszystko co o nim myślę. Wzięłam telefon i zobaczyłam, że mam 7 nieodebranych połączeń i kilka wiadomości.
"Jesteśmy już w hotelu, pokoje 217, 219 i 221, a ty? Louis"
"Kate, czy coś się stało?, czemu się nie odzywasz?. Powiedz w którym pokoju jesteś. Dan"
"Proszę zadzwoń martwimy się o ciebie. Harry"
Nie chciałam aby mnie teraz widzieli nie w takim stanie. Wybrałam numer Joe i czekała aż odbierze. Minęły trzy sygnały zanim odebrał
- cześć kochanie - powiedział. Zapewne nie spodziewał się tego. Zaczęłam na nie wrzeszczeć.
- ty podła świnio, chamie jak mogłeś mi to zrobić. Co ty sobie myślisz zdradzasz mnie na prawo i lewo i sądzisz, że się o tym nie dowiem. Kim jest ta wywłoka? Ty chociaż pomyślałeś o mnie jak ja mogę się poczuć. Zraniłeś mnie, nienawidzę cię. - powiedziałam to jednym tchem.
Nastała cisza. - co nic nie mówisz mowę ci odjęło - krzyknęłam. Po chwili usłyszałam tylko trzy słowa
- z nami koniec i się rozłączył.
W tym czasie myślałam, że świat mi się zawalił. Co czy ja dobrze usłyszałam my już nie jesteśmy razem. Nie mogłam dopuścić do siebie tych słów. Położyłam się z podkurczonymi nogami na łózko. Czułam się fatalnie. Łzy same spływały po policzkach, nie miałam nawet siły je powstrzymać. Telefon co jakiś czas dzwonił, ale nie miałam ochoty z nikim rozmawiać wolałam zostać sama. Tej nocy nie mogłam spać, sadzę że ja w ogóle nie spałam.

  ***


Obudziłam się rano w tych samych ciuchach w jakich byłam wczoraj, nie miałam siły się przebrać. Usiadłam na łóżku. Byłam bardzo zmęczona. Gdy sobie przypomniałam wczorajszy dzień kilka łez spłynęło mi po policzkach. Wstałam i udałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro, zobaczyłam opuchnięte i zaczerwienione oczy, włosy w nieładzie, a twarz wyglądała jak bez życia. I tak się czułam. Kiedy udało mi się doprowadzić siebie do stanu używalności postanowiłam, że zadzwonić do dziewczyn. Wybrałam numer Eli, poczekałam chwilę aż odbierze.
- no nareszcie czemu nie odbierasz jak do ciebie dzwonimy? Powiedz, w którym pokoju się znajdujesz zaraz przyjdziemy
- nie, proszę przyjdź, ale tylko ty i Dan
- a chłopaki? - spytała
- nie mów nic
- ale...
- proszę
- dobrze tylko powiedz gdzie
- pokój 322
- zaraz będziemy

***z perspektywy Eleanor***


Siedzieliśmy wszyscy w pokoju Liam'a i Danielle kiedy zadzwonił mój telefon. Zobaczyłam, że to Kate.
- uciszcie się Kate dzwoni - krzyknęłam
Rozmawiałam z nią przez chwilę. Zastanawiałam się co z nią się dzieje. Miała dziwny głos i wydaje mi się czy ona płakała.
- dobrze tylko powiedz gdzie
- pokój 322
- zaraz będziemy
Rozłączyłam się i popatrzyłam na resztę. Widziałam jak czekają aż w końcu coś im powiem. Zaczęły się pytania
- gdzie ona jest?
- co mówiła?
- co się stało?
- Eli powiedz coś
Przekrzykiwali się nawzajem. Złapałam Danielle za rękę, a ona spojrzała się na mnie pytająco
- Kate prosiła abyśmy przyszły
Od razu wstała, a chłopaki razem z nią.
- idziemy z wami - oznajmili
- nie - zdziwili się
- dlaczego? - spytał Niall
- chciała abyśmy tylko my przyszły. Nie wiem co się stało, więc poczekaj cie tu. Jak czegoś się dowiemy zadzwonimy.

***oczami Kate***


Usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z łóżka i poszłam je otworzyć. Gdy ujrzałam dziewczyny przed sobą rzuciłam się im na szyje i przytuliłam je. One tylko spytały co się stało. Zaczęłam opowiadać o artykule i o tym, że zadzwoniłam do niego a on bez żadnego wytłumaczenia zerwał ze mną. Dziewczyny zaczęły mnie pocieszać, mówiły że z niego dupek i palant, nie jest mnie wart. Gadałyśmy tak chwilę, Dan zadzwoniła do Liam'a aby przyszli. Gdy weszli chłopaki i mnie zobaczyli, zaczęli tak samo jak Eli i Dan pocieszać, przytulać, pytać co się stało. Opowiedziałam i tak jak dziewczyną, pokazałam nawet gazetę chociaż nie wiedzieli co tam pisze. Po tym wszystkim poczułam się lepiej wiedząc, że oni zawsze będą przy mnie nie zależnie co by się stało. Cieszę się, że ich mam. Tacy przyjaciele to skarb.
____________________________________________________________________

Mamy 3 rozdział. Czekam na wasze komentarze. Dziękuje tym osoba, które skomentowały moje opowiadanie.

 

4 komentarze:

  1. Fajny blog. :-P
    To prawda Joe to dupeka a Kate nie jest jego warta:-D Pisz dalej mi się ten blog podoba :-*

    Wesoły Łosiek :]
    www.One-direction-opowiadaia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. o dziewczyno wiesz jak mi ulżyło jak ona z joe zerwała nie wiem czemu ale jakoś tak fajnie jakby harry był z kate anie ten joe :D czytam dalej bo mnie wciągło jak cholera

    OdpowiedzUsuń
  3. supcio ! mega extra ! <3 Pozdrawaim i kocham i całuję i ściskam i wszystko i kocham ! hahahaah ! <3 zaje ! <3 pozdrawiam jeszcze raz . : ) Kaśka . xoxo ; p . ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle zaje*isty ! Szybko dodawaj nn ! Kocham i pozdrawiam Kaśka . xoxo <3


    PS : Zapraszam na stronkę moją i kuzynki oraz na jej bloga . : ) Bardzo prosi o opinię , to jest dla niej ważne . : ) Zgóry dzięki i sorka za spam . : )) http://www.facebook.com/KochamChlopcowAleTylkoZOneDirection?ref=hl like . :P i blog : http://loveonedirection-forever.blogspot.com Dzięki . :*

    OdpowiedzUsuń