czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 1

Obudził mnie dzwonek telefonu. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
- hallo? - spytałam zaspanym głosem
- cześć Kate
- Lou? zdziwiłam się -  czy zawsze musisz dzwonić tak wcześnie jest...spojrzałam na zegarek - 8 rano. Czego chcesz?
- to już nie można zadzwonić do przyjaciółki aby pogadać
- owszem można, ale nie tak wcześnie. Wiesz przecież, że rano słabo kontaktuje
- hehehe wiem
- dobra. Co tam u ciebie, a raczej u was?
- za godzinę mamy wywiad w B96 FM
- świetnie. A ja za to mam dzisiaj wolne - powiedziałam radosnym głosem
- też bym chciał
- przecież masz całe trzy tygodnie zanim zaczniecie trasę po Stanach
Nie otrzymałam odpowiedzi, bo ktoś odezwał się w oddali.
- z kim rozmawiasz? - to był zapewne Zayn
- z Kate
- to daj ją na głośnomówiący
- ok
Po sekundzie usłyszałam krzyki.
- cześć - wrzasnęli wszyscy. Widać, że się zebrali. Szybko.
- cześć chłopaki
- co się nie odzywasz? - zapytał Harry
- jak byś nie pamiętał to pracuję. Nie to co wy leniuchujecie
- to nie prawda. Dzisiaj mamy wywiad - powiedział z oburzeniem Harry
- już dobrze tylko się nie obrażaj
- dobra możemy pogadać o czym innym? - to był Liam
- ok - odpowiedzieliśmy wszyscy jednocześnie
Rozmawialiśmy tak jeszcze z 30 minut, bo później chłopaki musieli się zbierać na wywiad. Wstałam z łóżka była 8:35. Zabrałam wcześniej przygotowane ubrania i poszłam do łazienki. Nawet szybko się uwinęłam. Następnie poczłapałam się do tak zwanej kuchni. Jak zwykle zrobiłam sobie musli z mlekiem i owocami. To już chyba tradycja. Zawsze w trasie je jadam. Zobaczyłam przez okno, że jest piękna pogoda. Świeci słoneczko. Od razu nabrałam chęci na spacer. Zjadłam śniadanie, a miskę wsadziłam do zmywarki. Tak pomyślicie, że jak w busie może być zmywarka. Owszem może być tak samo jak łazienka. Ubrałam jeszcze na siebie czerwoną marynarkę. Świetnie pasowała do niebieskich rurek i białego topu. I wyszłam. Założyłam słuchawki i włączyłam pierwszą piosenkę z playlisty, czyli Jessie J - Domino. Szłam spacerkiem w kierunku parku po Santiago (Chile). Zapewne chcielibyście dowiedzieć się jak poznałam chłopaków z One Direction.

***rok wcześniej***


Zostałam zaproszona do brytyjskiego X-Factor, gdzie zaśpiewałam jedną z moich piosenek. Zebrałam sporo pozytywnych recenzji za występ. Nie spodziewałam się tego. Po występie za kulisami szłam i rozmawiałam z moją menadżerką. Kiedy zostałam sama podszedł do mnie jeden z uczestników programu. Pomyślałam, że zapewne poprosi o autograf czy coś, ale nie. Przyjrzałam mu się i rozpoznałam go. To był  jeden z tych z zespołu, które biorą udział. Wiem a to dlatego, że oglądam wszystkie odcinki.
- cześć jestem Harry
- cześć a ja Kate, ale to już chyba wiesz
- świetny występ. Uwielbiam cię to znaczy twoją muzykę
- dziękuję i posłałam mu uśmiech, a on go odwzajemnił. Nie powiem miły jest i te zielone oczy można się w nich zatopić.
- może chcesz poznać resztę zespół stoją tam. Pokazał na czterech chłopaków, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali przy tym co jakiś czas spoglądali w naszą stronę. Pewnie byli ciekawi.
- z przyjemnością
Gdy podeszliśmy do nich raptownie zamilkli. Harry przerwał tą cisze i nas sobie przedstawił.
- chłopaki to jest Kate, Kate to jest Liam, Lou, Zayn i Niall
- hi - powiedzieli
- hey
Gadaliśmy jakiś czas dopóki nie wezwano chłopaków, że za chwilę wychodzą na scenę. Więc poszli się przygotować. A ja zajęłam miejsce na widowni. Po występie stwierdziłam, że oni są świetni, mają talent. No i oczywiście trzymam za nich kciuki aby im się udało. Pobiegłam im pogratulować wspaniałego występu. Kiedy program się skończył chłopaki zaproponowali wypad na miasto i przy okazji pójść na jakieś lody.
Od razu się zgodziłam co miałam do stracenia. Szliśmy po Londynie i gadaliśmy jak na jęci. Buzie to nam się nie zamykały. Nie powiem, ale z nimi to nie da się nie nudzić. Nawet sama się dziwiłam jak dobrze się dogadujemy. Polubiłam tych świrów, bo jak inaczej można ich nazwać. Gadali, wygłupiali się a najbardziej Louis z Harrym. Pod koniec naszego wypadu wymieniliśmy się numerami i odprowadzili mnie pod hotel. Nie zdążyłam wejść do pokoju i dostałam smsa od Harrego:
"Chciałem zapytać ile będziesz w Londynie i czy dało by rady spotkać się jeszcze? Harry.xxx"
Od razu odpisałam:
"Jeszcze dokładnie to nie wiem. Chętnie się z wami spotkam znowu. A nie macie jutro jakiś przygotowań do kolejnego występu?"
Nie minęło parę sekund i odpisał:
"Nie nic nie mamy, więc co byś powiedziała jutro o 15?"
"Zgoda, niech będzie. Przyjście pod hotel"
"Będziemy. Do zobaczenia jutro. Miłej nocy"
"Nawzajem"
Po skończonej konwersacji w formie sms odłożyłam telefon na szafkę przy łóżku, spojrzałam na zegarek wskazywał 22:15. Udałam się do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel, przebrałam się w piżamę i zasnęłam.

***z perspektywy Liama***


Staliśmy za kulisami i czekaliśmy na naszą kolej. W pewnym momencie zobaczyliśmy Kate tą sławną piosenkarkę ze Stanów. Bacznie jej się przyjrzałem i stwierdziłem, że jest nawet ładna. Miała lśniące brązowe włosy spięte na górze. Gdy Harry ją zobaczył to od razu do niej pobiegł. Ten to jest szybki.
Gadał z nią przez kilka minut, a potem przyszedł z nią i ją przedstawił. Nie powiem świetnie się z nią gada. Myślałem, że będzie zarozumiała jak to gwiazdy. Zauważyłem jak Harry na nią spogląda, podoba mu się. Ledwo co mu oczy z orbit nie wyskoczyły. Tylko, że ona podobno ma już chłopaka, ale jemu to chyba nie przeszkadza. Ale jak chłopak się uprze to nie ma mocnych.
____________________________________________________________________

  No i jest pierwszy rozdział. Jak się podoba? I bardzo proszę jeśli ktoś wejdzie i go przeczyta to niech zostawi po sobie ślad w formie komentarza. Nie wiecie jak daje dużo radości taki wpis. Dziękuję :)


3 komentarze:

  1. Świetny blog :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
    zapraszam do mnie

    myworld-with-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. zaje*isty ! <3 Kaśka . xoxo : )

    OdpowiedzUsuń